Szaro, buro & ponuro/Grey, even dark-grey & gloomy

Szaro, buro & ponuro/Grey, even dark-grey & gloomy



W ubiegłą niedzielę wybraliśmy się na spacer wzdłuż Wisły, choć mocno kusiło nas by nigdzie nie wychodzić z domu.
 
Last Sunday we had a walk along Vistula river, despite the fact that we were tempted to say home and go nowhere.


Pod pomnikiem Lindleya – twórcy wodociągów warszawskich. Ciekawe czy byłyby zadowolony widząc, jakim ściekiem w 2011 roku jest nadal Wisła, a kasę pakuje się w jakieś dziwactwa typu Centrum Kopernika albo jednorazowe stadiony dla naszej reprezentacji, która mając honor, wstydziłaby się chodzić po ulicy….

Under the stature of Lindley – creator of Warsaw waterworks. I wonder whether he would be pleased to see how dirty in 2011 is still Vistula and the money goes for some strange objects like Copernicus Center or a stadium for our national representation which, being a man of honour, would be ashamed to walk on the streets…

 

W tym przypadku przysłowie lepiej późno niż wcale jakoś mi nie pasuje. Nadszedł prawdziwy listopad, każdego dnia wstaję przed wchodem słońca i najlepsze, co mogę zobaczyć przez okno to kolejny mglisty dzień nad Warszawą…

In this case the proverb ‘better late than never’ does not suit at all. We finally have a real November, I am getting up before sunrise and the best I can see through my window is another foggy day in Warsaw…

 

Czasem lepiej niż w głąb Wisły spojrzeć raczej na okoliczne graffiti:)

Sometimes therefore it is better not to look into the depth of Vistula but have a glance on the surrounding graffiti:)

 

Czyż ten zielony stworek nie jest piękny w swojej brzydocie?:)
Isn’t this green creature pretty in his ugliness?:)
 

Z tyłu szykowany na Euro 2012 stadion (zamiast porządnej oczyszczalni ścieków)

In the back a stadium prepared for Euro 2012 (instead of a proper sewage plant)

 

I jeszcze jeden stworek-tym razem chyba owieczka zamieszkująca nadwiślańską łąkę:)

And one more creature – this time a sheep probably living on the riverbank of Vistula:)



Na listopadowy spleen, najlepsza podobno jest kuchnia południa Europy. Udaliśmy się zatem do „Trattoria Rucola”.

For November melancholy it is the best to try some cooking from Southern Europe. We chose “Trattoria Rucola”.
 

Na pewno dobry był gigantyczny półmisek przystawek dla dwojga – wybór oliwek, kaparów, rucoli, szynki parmeńskiej, serów – pycha! Wino niestety ‘kwasiborek’ zwyczajny – lepsze kupujemy w kartoniku za grosze jako wino stołowe z Tesco:)


A plate of starters was good – a choice of olives, capers, rucola, Parma ham, cheese – delicious! The wine was like an ordinary ‘acid’- we buy better one in cartons in the local Tesco and it costs pennies:)


Osobiście nie narzekałam na swoją pizzę – chciałam spróbować pasty z trufli i spróbowałam:)

I personally cannot grumble about my pizza – I wanted to try some truffle mash and I did:)

 

W Jacka calzone były parówki i nikt mi nie wmówi, że była to włoska kiełbasa czosnkowa!:)

In the calzone which Jacek chose there were ordinary sausages and nobody will persuade me that it was a special garlic type form Italy!:)

 

Nasza blogowa koleżanka Ajka nie mogła znaleźć nawet kawałka kurczaka, który miał znajdować się w składnikach:) Kucharze dbają, żeby pizza była zdrowa:) Jeszcze jedno modne miejsce ze średnią kuchnią!


Our blog friend Ajka could not find even a bit of chicken which was supposed to be among the ingredients:) The cooks must take care that the pizza is good for your health:) One more trendy place with an average cooking!

Pogodnego tygodnia bez 'włoskiej kiełbaski czosnkowej'!:)
Have a nice week without 'Italian garlic sausage'!:)





Gdzie rodziła się poezja - dookoła Lesbos/Where poetry was born-round Lesvos

Gdzie rodziła się poezja - dookoła Lesbos/Where poetry was born-round Lesvos


Po krótkiej przerwie na zachwyt nad rodzimymi kolorami jesieni wracamy do fascynującego błękitu Morza Egejskiego. Kontynuujemy więc podróż po Lesbos. Dziś przedstawiam Wam miejscowość Skala Eressou, gdzie urodziła się podobno grecka poetka Safona.

After a short break for admiring our Polish colors for autumn, we are coming back to a fascinating blue of Aegan Sea. We are continuing the trip round Lesvos. Today I would like to introduce to you a small town called Skala Eressou where Sappho - a Greek poetess was born.

 

Do dziś trwają spory co do jej preferencji, choć w sumie jest to mało istotny temat, zważywszy, że urodziła się ok. 600 roku przed naszą erą. Fakt faktem, że w poezji opiewała miłość do kobiet. Nie wiem czy uczą tego jeszcze w liceach (program bowiem obecnie ogranicza się do robienia jakiś durnych testów), ale kiedyś w podręcznikach do szkoły średniej kilka wierszy jej autorstwa się znajdowało.

Until the present days there is a dispute about her preferences – after all it is not that important as she was born around 600 BC. To be honest in her poetry she praised love to women. I do not know whether they still teach her poetry in secondary schools (now the education is limited to some stupid tests) but her poetry used to be in the textbooks.



Do dziś trwają spory co do jej preferencji, choć w sumie jest to mało istotny temat, zważywszy, że urodziła się ok. 600 roku przed naszą erą. Fakt faktem, że w poezji opiewała miłość do kobiet. Nie wiem czy uczą tego jeszcze w liceach (program bowiem obecnie ogranicza się do robienia jakiś durnych testów), ale kiedyś w podręcznikach do szkoły średniej kilka wierszy jej autorstwa się znajdowało w programie.


Until the present days there is a dispute about her preferences – it is not that important as she was born around 600 BC. To be honest in her poetry she praised love to women. I do not know whether they still teach her poetry in the secondary school (now the education is limited to some stupid tests) but her poetry used to be in the textbooks.

 

Uważa się, że w miejscowości Eressou jest najładniejsza plaża na wyspie. Na pewno jeśli ktoś chce spokojnie wypocząć, jest ku temu odpowiednia i estetyczna infrastruktura:)

It is believed that in Eressou there is the most beautiful beach on the island. For sure if someone wants to relax in a peaceful place there is a proper and aesthetic infrastructure for that:)

 

Po strawie dla ducha należy koniecznie spożyć trochę strawy dla ciała:)
After nourishment for your soul you need some food for your body:)

 

W tym celu należy udać się do Kalloni, gdzie łowi się sardynki.
For this purpose you need to go to Kalloni where they catch sardines.  

Niestety w czerwcu nie było sezonu na tutejsze sardynki – podobno są za małe, by je łowić, choć w niektórych miejscowych knajpach figurują w menu.

It was not a season for sardines in June – they were too small but in some taverns they sold local sardines (at least in the menu).



Przed obiadem chłodzimy się moją ulubioną mrożoną kawą.
Before the lunch we are cooling down with my favorite frappe.

 

Grillowana suszona ośmiornica – nigdzie tak nie smakuje jak na południu Europy:)
Grilled dried octopus – it tastes best in the southern Europe:)
 

Smażona cukinia posypana serem – zawsze zamawiam będąc w Grecji, choć moja siostra robi równie dobrą tutaj:)

Fried zucchini with cheese – I always have it in Greece but my sister makes it also good here in Poland:)

Sardynki z Lesbos, nawet jeśli nie z zatoki Kalloni.
Sardines from Lesvos, even if not from Kalloni bay. 


A posiłkowi w tawernie towarzyszą nieodłączne greckie koty:)
And the lunch in tavern is always accompanied with Greek cats:)

Jak mija Wam ponury listopad? A może wcale nie jest ponury?:)
And how is your gloomy November? And maybe it is not gloomy at all?:)

Warszawska jesień/Warsaw autumn

Warszawska jesień/Warsaw autumn


W Dzień Niepodległości patriotycznie, bez śródziemnomorskich błękitów, za to z dużą dawką żółci i czerwieni:)

On our Independence Day this time patriotically, without Mediterranean blue but with a lot of red and yellow:)



Patriotyzm będzie w wydaniu lokalnym – moje rodzinne Mazowsze nie może obyć się bez wierzb płaczących:)

Patriotism will be local – my Mazovian region - where Warsaw is located - cannot exist without the view of weeping willows:)



W ponury dzień przynajmniej grzyby są czerwone:)
On a gloomy day at least the mushrooms are red:)


Włóczęgę po parku imienia Szymańskiego zaczynamy w alei brzozowej.
Our ramble in Szymanski Park we begin in a birch alley.



Jako dziecko uwielbiałam kopać opadłe liście i wzbijać tumany kurzu, tym razem jednak oszczędziłam swoje buty…

As a kid I used to love kick fallen leaves and cause clouds of dust, this time however I saved this pleasure to my shoes…




Oprócz nas w parku jest całkiem sporo spacerowiczów.
There are many strollers in the park.



Niektóre widoki kojarzą się z Afryką (czyż tego drzewa przed chwilą nie mogła ogołocić z liści zabłąkana żyrafa?:)

Some of the views remind of Africa – couldn’t this tree be deprived of leaves by a stray giraffe?)



Niektórzy spacerowicze muszą wsadzić palec w każdą dziurę:)
Some of the strollers must check each hole:)



Pary odpoczywają nad jeziorkiem, korzystając z ostatnich ciepłych promieni.
Couples are relaxing by the lake, taking the opportunity of the last warm moments.



O Boże, niedługo znów wszystko pokryje śnieg!
OMG, soon all will be covered again with snow!



Na razie na pocieszenie mamy całą gamę kolorów.
For now to cheer up we have a full choice of colors.



Cieszmy się więc z tego!
Enjoy it!


Głóg? Jest tu specjalista?
Hawthorn? Is here someone who knows it?


Nawet w mieście znajdzie się rajskie jabłuszko:)
Even in the city you may find a paradise apple:)


Czyż zabawa na trawniku nie jest bardzo nowojorską rozrwyką?:)
Isn't playing on the lawn a very NY-like entertainment?:)


Miłego weekendu!
Enjoy your weekend!


Zachodni kraniec Lesbos - cz.III/Western end of Lesvos - part III

Zachodni kraniec Lesbos - cz.III/Western end of Lesvos - part III


Zachodnie wybrzeże Lesbos kończy się na miejscowości Sygri, nieopodal której rozciąga się skamieniały las. W samym Sygri chętni mogą zobaczyć muzeum historii naturalnej ze skamielinami.

The western coast of Lesbos ends on the Sygri town, close to which the petrified forest is located. In Sygri you can visit the museum of natural history with a lot of petrified trees.



Miejscowość położona jest na malowniczym skalistym cyplu oblanym turkusowym morzem.

The town is located on a picturesque rocky peninsula surrounded with turquoise see.



Jak w każdej szanującej się greckiej miejscowości jest też oczywiście twierdza, tym razem poturecka, nie muszę dodawać, że zamknięta na trzy spusty, tym razem ze względów bezpieczeństwa.

As in each respected Greek town there is also of course a castle, this time built by Turks, unfortunately closed for safety reasons.



Jest to dosłownie miejscowość na końcu świata i panuje tam nieprzeciętny upał;-)

This is literally a town at the end of the world and there is really hot:-)




Dość chyba przez przypadek trafiliśmy też do klasztoru Moni Polivoris – pięknie ozdobionym freskami, choć niestety mocno sfatygowanymi.

Quite unexpectedly we found a monastery of Moni Polivoris (I hope I spelled that correctly, I am not sure what does it mean) – it is beautifully decorated with frescos, unfortunately a bit destroyed.

 

Chyba jednak nastąpi ich renowacja, gdyż były one mierzone i fotografowane przez grupkę zapaleńców z National Geographic.

I guess soon there will be carried some renovation works as the frescos were measured and photographed by some guys from National Geographic.

 

Dzięki temu w ogóle chyba udało nam się wejść do klasztoru, bo w zasadzie wyglądał na nieczynny i zamieszkały tylko przez jednego mnicha.

Thanks to that we were able to enter to the monastery as it looked rather as closed to the public, with only one monk living there.
 

Pięknie usytuowany przy bocznej drodze w dolinie, zasługuje na poświecenie kilku chwil cennego wakacyjnego czasu!

Beautifully located by a country road,, deserves spending some precious moments of your holiday there!

 

Miłego weekendu!
Have a nice weekend!
Copyright © 2016 daleka droga , Blogger