Kolorowe Agiassos/Colorful Agiassos

Kolorowe Agiassos/Colorful Agiassos


Po zejściu z góry Olimpos udajemy się do słonecznej górskiej miejscowości Agiassos. Muszę przyznać, iż jest ona niezwykle malownicza, w zasadzie nie da się choć na chwilę schować aparatu fotograficznego. Myślę, że twórcy kalendarzy z Grecji mieliby tu ręce pełne roboty.

After descending from Olimpos island we went to the sunny mountain village Agiassos. I must admit that this place is really picturesque, practically you wouldn’t have a chance to put your camera in the bag. I guess that authors of calendars from Greece would be very busy here. 



Nad miejscowością góruje wieża kościoła NMP, Panagia ti Vrefokratousa.
The town is delimitated with a tower of the church of Virgin Mary called Panagia ti Vrefokratousa



Jak doczytałam się w źródłach, miejsce to stanowi przedmiot pielgrzymek do cudownej ikony przywiezionej z Jeruzalem w 803 roku.

As I found out reading about this church, it is a place of pilgrimages to a miracle icon brought here from Jerusalem in the year 803. 




W cieniu kościelnego dziedzińca można odpocząć po trudach górskiej wędrówki.
In the shadow of a church yard you can have a rest after the tiring mountain walk.


Można też zająć się obserwacją jak żyje miasteczko.
You can also spend some time just watching the life of the town. 


Zwłaszcza, że przed wejściem w kościelne mury znajduje się kilka zacienionych przyjemnych kafejek.
Especially because before the entrance to the church’s walls there are several nicely shaded cafes.



W każdym zaułku znajdzie się przyjemne śródziemnomorskie widoczki.
In each lane you can find nice Mediterranean views.



Ciekawe kto wieczorem odpoczywa sobie pod tymi drzwiami?
I wonder who is having a rest in the evening here?



Szanujące się greckie miasteczko nie może się obejść bez kotów:)
A respected Greek town cannot do without cats:)


Są wszędzie i we wszystkich kolorach:)
They are everywhere and in every color:)


Ten się chyba trochę przestraszył namolnej fotografki:)
This one seems to be a bit scared of a persistent photographer:)



Agiassos oferuje jedne z piękniejszych zakątków na wyspie.
Agiassos is offering some most beautiful places on the island.



Miłego tygodnia!
Have a nice week!


Na sam szczyt Lesbos/On the peak of Lesvos

Na sam szczyt Lesbos/On the peak of Lesvos


Wracamy na słoneczne ale zielone Lesbos. Ostatnio, gdy pisałam o Lesbos, zwiedzaliśmy miejscowości położone na wybrzeżu tej wyspy. Tym razem udajemy się do serca Lesbos – największej i trzeba przyznać – ładnej miejscowości górskiej Agiassos.


Today we are coming back to sunny but still green Lesvos. Last time when I wrote about Lesvos, we visited some towns located at the coast. This time we are going to the heart of Lesvos – the biggest and I must admit – beautiful mountain village – Agiassos.



Z Agiassos, czyli owej wioski, a raczej miasteczka górskiego, udaliśmy się na pieszą wycieczkę na szczyt góry Olimpos – 967 metrów n.p.m., szlak wyceniony na 1.45 h w jedną stronę i pod górę tak rzeczywiście może być. Przy czym na samą górę wiedzie też najzwyklejsza w świecie asfaltowa droga samochodowa, nie odchodząca jednakowoż z ww. wioski, więc jak ktoś jest leniwy, może wjechać na szczyt samochodem i to wcale niekoniecznie terenowym:)

From the village, or rather a town, called Agiassos we went for a trekking to the top of Olympos mountain – 967 meters, the route is estimated for 1.45 hour one way and it is true when it comes to climbing. There is also an asphalt road leading up to the mountain, so if someone is lazy, may get there by car and even not necessarily an off – road car:)



Powyżej na zdjęciu coś co lubię – ule.
Above on the picture there is something that I like – beehives.



Poza tym, że istnieje szlak, można iść żwirówką wychodzącą ze wsi, co jest chyba lepszym rozwiązaniem, zwłaszcza pod górę, bo chociaż trochę się meandruje, summa summarum przynajmniej nie zasuwa się ostro pod górę a i wiatr lepiej chłodzi.

Apart of the trekking path there is also a dirty way going from the village, which is a better solution as although you need to meander a bit, you do not have to climb up and the wind is cooling much better.



Na marginesie dodam, że początek szlaku pieszego jest horrorem nawet dla osób mało wyrobionych estetycznie. Stada much krążą w tunelu między murowanymi płotami a krzakami, a pod nogami znajduje się mina na minie – istny raj dla owodologów, specjalizacja muchy:-)

I must add that the beginning of the trekking route is a horror even for not very esthetic – oriented people. There are namely clouds of flies in the tunnel between the paved fences and the bush and under your legs there are plenty reasons for that – a real paradise for insect scientist, specializing in flies;-)



Na szczęście takie atrakcje trwają niewspółmiernie krótko do całości szlaku. Polecam mimo wszystko trzymanie się żwirówki, przynajmniej do wodopoju na środku pagórka, gdzie nie ma strzałki, ale szlak zaczyna iść przez wyschnięty ładny potoczek górski – tam można zaspokoić swoje instynkty alpejskie bez narażania się na większy kontakt z insektami, które uprzednio z upodobaniem brodziły w gnoju;) Z wodopoju mogą korzystać nie tylko zwierzęta, co przetestowaliśmy dzięki uprzejmości pana z osiołkiem.

Luckily such attractions do not last all the way. I recommend however to keep the dirty road at least to the watering place on the middle of the mountain, where there is no signing but the route begins to climb in a dried stream – there you can satisfy your alpine instincts without risking a bigger contact with insects. You can use the watering place also which we tasted thanks to a kindness of a gentleman with a donkey.



Jak już dojdziemy na szczyt, szlakiem czy żwirówką, odkryjemy właśnie, że część turystów (co prawda nieliczni, gdyż i tak w ogóle ich mało na Lesbos, a już na wędrówkach górskich pojedyncze sztuki szaleńców) wybrała dojazd swoim „rent a carem” a nie włóczęgę w obuwiu trekkingowym.

When we finally reach the top, we can discover that some of the tourists (well, not many as there are a few on Lesvos and on the mountain tracks only some crazy individuals) chose to get there by their ‘rent a car’.



Sam wierzchołek jest też dość hardcorowy – znajdują się tu stacje radiowe – gigantyczne anteny na samym szczycie, wytwarzające naprawdę ekstremalne pole magnetyczne. Pośród nich zabłąkany krzyż i mały kościółek, do tego wielkie budynki o charakterze przemysłowym.

On the top there are huge radio stations – big radar antennas producing really extreme magnetic field. There is also a cross and a small church among huge industrial buildings.


Może lepiej więc popatrzeć na łąki pełne rumianków, paprotne lasy (tak, tak – w Grecji widziałam je pierwszy raz), zabłąkane kłosy owsa, a do tego maki, zdziczałe malwy i tym podobne, malowniczo porastające niższe partie gór.

Maybe it is better not to reach to the top and admire meadows full of chamomiles, fern forest (I saw them for a first time), some wild ears and poppies growing in the lower parts of the mountain.



W następnym poście zejdziemy z góry i udamy się do Agiassos – jednej z najbardziej malowniczych miejscowości na wyspie.
In the next post we will climb down and visit Agiassos – one of the most picturesque places on the island.



Miłego tygodnia!
Have a nice week!



Tajemnicze miejsca Puszczy Kampinoskiej/Misterious places of Kampinos Forest

Tajemnicze miejsca Puszczy Kampinoskiej/Misterious places of Kampinos Forest


Dotychczas nie traktowałam Puszczy Kampinoskiej jako miejsca do zwiedzania. Była dla mnie po prostu „zielonymi płucami”, całkiem sporym kawałkiem lasu, gdzie w okresie nie nadającym się na pływanie jachtem, spędzamy na przykład niedzielę, celem nabrania w miarę świeżego powietrza w płuca i spalenia kilku kalorii:).

So far I have not treated Kampinos Forest as a tourist destination. Kampinos is close to Warsaw and I thought about it as ‘green lungs’, quite a huge forest, where, in the period not suitable for yachting, we spend for example Sundays in order to have a deep breath of fresh air and burn some calories:).



Ostatnio całkiem przypadkiem dowiedziałam się o kilku tajemnicach związanych ze ścieżkami, które zazwyczaj przemierzamy. Chciałabym się nimi z Wami podzielić. 

Lately by accident I found out about a few mysteries regarding the paths we usually follow in the forest. I would like to share them with you.


Przede wszystkim mamy w Kampinosie miejsce, gdzie zawsze spotykamy łosie.
First of all we have such a place in Kampinos forest where we always meet elks.


Nie wiem czy są to te same osobniki, często po prostu stoją i patrzą się na nas tak jak my patrzymy na nich.

I do not know if they are always the same, they often just stay and look at us the same way that we look at them.


Czasem biorą nogi za pas, zanim nawet sięgnę po aparat.
They sometimes just run away before we even take out our camera.



Czasem przebiegają tuż przed naszym nosem.
Sometimes they just run in front of us.


Miejscem z tajemnicą jest na przykład taki Mogilny Mostek – na pierwszy rzut oka niespecjalnie wyróżniające się miejsce, kawałek lasu, wody i mostek. Ciekawe jest jednak pochodzenie tej nazwy. Jak się okazuje, nie warto przyjmować w domu wędrowców. Dawno temu ktoś z okolicznej wsi zdecydował się na ugoszczenie wędrowcy. Niestety gospodarz miał córkę, która następnego dnia rankiem wybrała się przez las do kościoła. Nie przewidywała, że osoba, którą goszczono w ich domu jeszcze zaledwie kilka chwil wcześniej, brutalnie ją zamorduje, a ciało dla niepoznaki przykryje gałęziami.

A place with a mistery is for example a Grave Bridge – at first glance this is a place not differing from the others, a bit of forest, a bit of water and a little bridge. The name of the bridge sounds interesting. As it appeared - hosting wanderers is not to be recommended. Long time ago someone from the nearby village decided to host such a wanderer. Unfortunately the master of the house had a daughter who on the next day walked through the forest to visit the church. She did not foresee that a man whom they hosted a few minutes ago, would murder her brutally and cover her body under a pile of branches.



Podobno jeszcze przed drugą wojnę światową każdy przechodzący przez Mogilny Mostek kładł obok gałąź. Stos gałęzi podpalano raz do roku na wiosnę, aby oczyścić w ogniu i dymie duszę zabitej kobiety. Wydaje się jednak, że takie oczyszczenie bardziej by było potrzebne zabójcy niż ofierze...

It is said that even before the Second World War, people passing by left nearby one branch. A pile was burnt once a year in spring in order to clean the soul of a killed woman in fire and in smoke. I believe however that such a cleaning would be much more recommended to the soul of the killer...



W miejscu tym podobno też straszyło, nie mogę jednak tego potwierdzić, bo nie chodzimy tam po nocy:)
It is also supposed that this place was haunted but I cannot confirm it as we never walk there by night:)


Obecnie nikt już nie układa gałęzi, a za ich podpalenie w rezerwacie groziłaby zapewne sroga kara:)

Nowadays none puts the branches in piles and certainly there must be a severe punishment for their burning in a national park:)


Innym tajemniczym i dość ponurym miejscem o tej porze roku jest Wilcza Struga.

The other mysterious and quite a gloomy place at this season of the year is the Wolf Stream.

 

Przez groblę nad bagnami dociera się w zarośnięte, ciemne miejsce z wodą, która bardziej przypomina bagnisko, niż ciek wodny.

A dike on the bog leads to an overgrown, dark place with water, which resembles more a marsh than a stream.



Mam nadzieję, że miejsce to zachowa swój niesamowity charakter jak najdłużej!
I hope that this place will keep its misterious character as long as possible!


Życzę miłego tygodnia!
Have a nice week!

Nowy Rok, Nowy Rok!/New Year! New Year!

Nowy Rok, Nowy Rok!/New Year! New Year!


Początek roku i jak zwykle pewne przemyślenia i postanowienia poprawy:) Nie będę chyba nimi się dzielić, bo są zbyt osobiste, ale ważne, że są:)

Czy u Was też tak padało w Sylwester? Z rana przeszła nad Warszawą śnieżyca, szkoda może, że w kilka godzin później zostały po niej już tylko kałuże, bo ładnie się zapowiadało…

The beginning of the year and some considerations and resolutions:) I will not share them as they are too personal but it is important that I made them:)

Did you have so much snow on the last day of 2011? We had a real snowstorm, pity that a few hours later we only had big pools of water on the streets…

 

Początek roku to jeszcze tak jedną nogą w 2011, jeszcze wspomnienia świąteczne, stan przejedzenia a jednocześnie nowe plany i pomysły. Na czym się skupić w 2012? Co sobie darować? A wreszcie najprzyjemniejsze – gdzie w tym roku pojechać i co zwiedzić?:)

The beginning of the year is party like being still in 2011, still some Christmas memories, overeating and on the other hand new plans and ideas. What is most important in 2012? What I can ignore? And finally the most pleasant – where to go this year and what to visit?:)

 

Patrzę optymistycznie przez swoje okno na Nowy Rok:) Mam nadzieję, że wszystkim nam przyniesie spełnienie marzeń!

I am watching through my window at the New Year optimistically :) I hope that it will bring fulfillment of dreams to all of us!


Ze spraw organizacyjnych - nasze kulinarne eksperymenty postanowiłam umieścić w moim nowym blogu – Łakomym okiem. Ma on głównie na celu uporządkowanie naszych zasobów przepisów wypróbowanych – aby uniknąć sytuacji, w której po roku rzucamy się w wir rozpaczliwych poszukiwań typu „a gdzie jest ten przepis na”:) Nie mam ambicji, by ten blog konkurował z istniejącymi pięknymi profesjonalnymi blogami kulinarnymi, ale jeśli jednak ktoś będzie miał ochotę z niego skorzystać, będzie mi bardzo miło:) Dotychczasowy blog „daleka droga” pozostanie blogiem turystyczno – osobistym. Wkrótce wracam do tej tematyki!

With respect to organizational issues – our cooking experiments I decided to put in a new place – a blog called “Łakomym okiem” which means something like “with a greedy eye”. I aimed at making order in the recipes which we tried out and avoiding situation that after a year we are looking desperately for this particular recipe:) I am not that ambitious to compete with beautiful professional blogs about cooking but if someone would like to visit it, it would be very nice:) I am preparing translations as the blogger translator is out of order now. This blog “daleka droga” will keep its tourist and personal character. Soon I am going to come back to these subjects!



Życzę Wam szczęśliwego Nowego Roku i spełnienia wszelkich marzeń!
I would like to wish you a Happy New Year and may the dreams come true!
Copyright © 2016 daleka droga , Blogger