Sezon na truskawki:-)/Srawberries time;-)
Czas rzeczywiście pędzi i nie wiadomo kiedy minęły 3 pierwsze miesiące z naszym Młodziakiem. Artur jest bardzo spokojny, wesoły, nie miał żadnych kolek (cud prawdziwy, bo po Olku miałam dość). W nocy budzi się od drugiego miesiąca raz, nie wymaga usypiania, nie wymaga ciągłego noszenia na rączkach. Myślę, że przez to, że nie miał kolek, zaczął się szybciej rozwijać również intelektualnie. Od drugiego miesiąca uśmiecha się, interesuje zabawkami. Na spacerach generalnie nie płacze (Olek robił to non stop, czasem wstydziłam się iść po ulicy, bo wyglądało jakbym była porywaczką własnego dziecka). Słowem, jest naszym małym skarbem:) No i czy potwierdziła się teoria, że drugie dziecko jest zawsze spokojniejsze, czy po prostu my już wiemy jak się nim zajmować?
Time is flying and Arthur is already more than 3 months with us. He is very calm, happy, he did not have any colic (this is a miracle, with Alexander I had enough). He wakes up in the night once since he was 1 month old, he does not require any putting to sleep or non stop attention. In my opinion, because he did not suffer colic he started to develop intelectually faster. He started to smile and play when he was just 2 months. He does not cry as a rule when we walk with him (Alexander was doing this non stop, sometimes I felt like a kidnapper of my own child). Briefly speaking, he is such a cutie. The question is whether the theory that the second child is calmer is confirmed once again or maybe we simply know better how to deal with him?