La Laguna-miasto kolorów i słońca/La Laguna-city of colors and sun
Potrzebuję trochę kolorów i światła, mam nadzieję, że kolejne zdjęcia z Teneryfy zaspokoją tę tęsknotę choć w części. Kiedy ostatni raz pisałam o Teneryfie, wspominałam fiestę w Tejnini. Ze święta udaliśmy się do La Laguny, lub jak kto woli San Christobal de La Laguna, dawnej stolicy wyspy, obecnie ośrodka uniwersyteckiego.
I need some colors and light and I hope that these picture from Tenerife will satisfy this need at least partly. When I posted last time about Tenerife , I was mentioning the fiesta in Tejinia. From this fiesta we went to La Laguna, or if someone prefers to San Christobal de La Laguna, the former capital of the island. Currently it is a university town.
Elegancki i nieco cukierkowy teatr poniżej mógłby stanąć w każdej europejskiej stolicy, mnie od razu przywowłał dalekie skojarzenie z Lwowem.
This elegant and a little bit candy theather could be located in any elegant city, it reminded me about my fafourite city Lvov.
Miasto zostało wpisane na listę UNESCO, w niedzielne południe zdawało się jednak jakby wymarłe, gdzieniegdzie plątali się tylko zagubieni turyści. Może to już taki urok starówek wpisanych na listy zabytków, że tubylcy nie bardzo lubią tam przebywać, pozostawiając takie przybytki jedynie zwiedzającym, a może po prostu była siesta i stąd miasto wydawało się wyludnione. Prawdę mówiąc Warszawa w niedzielne popołudnie też bywa przeraźliwie pusta…
The town is on the UNESCO list but on Sunday afternoon it looked a little bit deserted, here and there few lost tourists bustled around. Maybe this is a charm of old towns introduced on the UNESCO list that the locals don’t like to spend time there and leave it for tourists only or maybe it was simply a siesta and therefore the city looked deserted.To be honest, Warsaw on Sunday afternoon looks also abandoned from time to time.
Ponurej aury miastu dodaje jakoś w dziwny sposób katedra, obecnie w renowacji, zamknięta dla zwiedzających. W swoich wnętrzach kryjące podobno grób jednego z konkwistadorów.
The cathedral causes somehow that the city looks a bit gloomy, currently it is being renovated and is closed to the visitors. In its interiors there is a grave of one of the conquistadors.
La Laguna jest podobno jednym z najbardziej wilgotnych miejsc na wyspie. Nas to jednak w ogóle nie spotkało, panowała wyjątkowo jak na północną Teneryfę słoneczna a wręcz upalna pogoda.
La Laguna is believed to be one of the most wet places on the island. It didn’t happened to us at all, we had very hot and exceptionally sunny weather as for north Tenerife.
Dom Kapitanów kusi pięknym dziedzińcem, podobały mi się tutejsze kafelki/The House of Capitains tempts with beautiful yard, I liked also the tiles.
Kolumny też są niczego sobie/The columns are also not bad:)
Pretty church on the square de Concepciones, interesting theater which may be located in any elegant city all over the Word, interesting buildings from XVIII or XIX century. For me the biggest attraction on Tenerife is still el Teide volcano and the town Garachico.
Podobają mi się kolory domów/I liked the colors of the houses.
W każym miejscu można wpaść na jakiś zabytek/Everywhere you can find some monuments of culture.
Odpowiednich naszych kapliczek w kamiennicach/We used to have similiar small shrines in tenement houses
Zdecydowaliśmy się na obiad w Casa de Maria przy bocznej do Plaza Concepcion. Przyzwoita paella z mięsem i mulami, bliżej nieokreślone mięso, być może z królika, roladka z kurczaka i pomidor faszerowany sałatką z krabów, jabłek i majonezu.
We decided to have a lunch at Casa de Maria on one of the side streets close to the Plaza Concepcion. Quite good paella with meat and mules, meat, probably from rabbit, chicken roulade and a tomato stuffed with salad made of crabs, apples and mayonnaise.
Pani nie mówiła po angielsku a my nie mówiliśmy po hiszpańsku, zamówienie trzeba więc było złożyć na migi, co nie sprawiło jednak większych trudności, jako że potrawy były wyeksponowane na ladach za szybą.
The lady didn’t speak English and we didn’t speak Spanish so we had to use sign language to make the order which wasn’t difficult as the food was placed in counters.
Dość smacznie i okazało się jednak, że na wyspie można zjeść i napić we dwie za 17 euro, a nie koniecznie zamawiać talerz ryżu - paellę dla dwojga za 25 euro...
The dishes were quite tasty and it appeared that you can have good lunch for two paying 17 Euro and not spending 25 Euro for a plate of rise...
A paella była naprawdę super!
And the paella was really great!
Ładny kościół na placu de Concepciones, ciekawy teatr, który mógłby stanąć w dowolnym eleganckim mieście na ziemi, interesujące budynki z XVIII czy XIX wieku. Dla mnie jednak większą atrakcją pozostaje wciąż El Teide czy choćby Garacico.
Amazing sunny photos. And food photos. Thank you so much. In gray Moscow January, they are great escape. Viva Tenerife. And I want to see Lvov.
OdpowiedzUsuńOczywiście tam nie byłam :) Uwielbiam wyludnione miasta, bez tłumów turystów... Fajny ma klimacik, nie sądziłabym, że to Teneryfa!
OdpowiedzUsuńBreath-taking architecture and colors, Ola. I just love it.
OdpowiedzUsuńAnd the food -- looks delicious! You certainly travel to some interesting places!
What a beautiful, colourful life you did find. Thank you for this nice journey. Please have you all a good Tuesday.
OdpowiedzUsuńdaily athens
Ajka, prawda? na pewno z południem wyspy nie ma to za wiele wspólnego...:)
OdpowiedzUsuńSuch beautiful colors! Warm and inviting. My mouth is watering for some of that paella!
OdpowiedzUsuńThank you Ola, I just went on a journey and enjoyed it immensely! The food is making me hungry and the rich colors and architecture of the buildings is phenomenal. Very nice work, now my mind has to come back from this journey and get to work! :-)
OdpowiedzUsuńZupełnie inaczej wyobrażałam sobie Teneryfę. Absolutnie nie przypomina Fuertaventury i Lanzarote. A ja się bałam, że tam są hotele - drapacze.
OdpowiedzUsuńThe sun, the bright colors and by the looks of it good food. What more could you ask for.
OdpowiedzUsuńOla
OdpowiedzUsuńThis was an impressive photo tour from your journey. I especially like the The House of Capitains with beautiful yard, the splendid tiles and columns.
The food simple and attractive,looks delicious. I remember your post on your hike up and around the volcano --- that was a very good post and interesting read with many nice photo's.
Thanks for showing us more of the town,I would not have known about it otherwise.
warm wishes,
joanny
i'm about to eat and i got even more hungry after i saw your pictures.
OdpowiedzUsuńthe structures look old but beautiful, very historical looking
Io-no właśnie tak jest tylko na pólnocy-masz chmury ale za to nie masz drapaczy i turystycznego getta:) Jednym słowem, jak zawsze w życiu, coś za coś
OdpowiedzUsuńLoads of praises for colouring, textures and ideas. Nice.
OdpowiedzUsuńWhat a wonderful tour you have given us
OdpowiedzUsuńNice architecture, interesting history, beautiful place and great photos!
OdpowiedzUsuńYou take beautiful photos. Thank you for sharing!
OdpowiedzUsuńcute shots:)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne fotografie, cudowne miejsce. Rzeczywiście pełne kolorów i smaków. Pozdrwiam!
OdpowiedzUsuńVery good pictures and interesting
OdpowiedzUsuńtext. A sunny place..
Greetings,
Monika
Hi Ola! Tenerife looks nice and sunny; better than the grey, misty day we had today... And the church is so similar to the Cathedral in Funchal, capital of the nearby Portuguese Madeira Island...
OdpowiedzUsuńThanks for your comments at Blogtrotter Two, where the Nile 2010 is coming to an end! But the temple of Philae surely deserves a comment. Enjoy and have an excellent weekend!
I´ve been some places I see at your pics. In two months there is a boat from Huelva (a city close to Seville, where I live) to Tenerife. A romantic way to arrive the islands.
OdpowiedzUsuńkss
,-)
wooow, what a delicious meal.
OdpowiedzUsuńI would have been very hungry if I have not have the dessert I just posted;-)
i enjoyed this cyber tour of what looks like a fascinating destination!
OdpowiedzUsuńi agree - 25 euros is a lot to pay for a plate of rice!
word veri: wingbox!
The light is beautiful! Love that painted tile as well.
OdpowiedzUsuńAnd now I am hungry! The food looks great!
You use to travel for all over the world!! Dont you?? :D
OdpowiedzUsuńThanks for stopping by and for your lovely comment
Kisses
Lara
Such a celebration of color does one good these January grim days. Your food adventures always inspire!
OdpowiedzUsuńYou're showing me a new part of the world, Ola, which is always good to see and get educated about. Thank you.
OdpowiedzUsuńLovely pictures and story from a far far away land...seriously I didn't even know about the place till I read you post. Thanks a ton :)
OdpowiedzUsuńAnd I like the food too ;)
That's a beautiful little place you found there. I love old towns like that.
OdpowiedzUsuńThe food looks delicious :D!
I like university cities coz they're mostly vibrant and the population is a welcoming lot... and since I am always fond of UNESCO listed sites, I am now green with envy!
OdpowiedzUsuńThe last item of food down below looks like a version of the embotido, looks juicy, tasty... gosh I am salivating. Haha.
Thank you for your comment on my blog, Ola. I enjoyed loking at your tour of the sights of La Luguna in Tenerife. The food you had there looked delicious!
OdpowiedzUsuńVery beautiful and clean town. The food certainly looked so yummy. Thanks for visiting my blogs. Have a nice day. :)
OdpowiedzUsuńwonderful photos!! and the food looks so delish;)
OdpowiedzUsuńInteresting post and wonderful images!
OdpowiedzUsuńMy compliments!
Lovely, again! The architecture and architectural features you highlight are so interesting and colourful, a really charming little town.
OdpowiedzUsuń