Co zjeść na Skiathos - cz. 1/What to eat on Skiathos - part 1
Każdy pobyt w Grecji nieodłącznie wymaga zjedzenia przynajmniej raz prawdziwej sałatki greckiej.
Obowiązkowe jej elementy to pomidory, papryka, ogórek, feta, oregano i odrobina oliwy, a do posypania piórka czerwonej cebuli oraz kilka sztuk prawdziwych oliwek. Cała reszta to już tylko fantazje około tematu. Sałatkę akurat zawsze robimy sami na śniadanie, wybieramy warzywa u sklepikarzy, namierzamy najlepszą fetę (koniecznie na wagę z solanki) i oliwki (też na wagę i z solanki).
Each stay in Greece requires eating at least Greek salad. The obligatory elements of this salad are: tomatoes, pepper, cucumber, feta, oregano and a bit of olive oil, some red onion and real olives. All other ingredients are just own invention of its creator. We prepare Greek salad ourselves for breakfasts, choose the best veggies in the small shops, feta and olives.
Jednak oprócz samodzielnego przygotowywania posiłków, co osobiście polecam, warto zjeść też coś na mieście. W tym celu warto wybrać się do jednego z lokali w Starym Porcie.
But of course, it's good also to visit some local restaurants. Let's go together to one of the taverns in the Old Port.
Miejsce to nazywa się Grill House George.
It's name is Grill House George.
Jedliśmy tam świetne kokoretsi. Jest to jednak danie dla odważnych. Właściciel upewnił się, czy oby na pewno to zamawiamy, bo ludzie często nie wiedzą, co to jest a potem zwracają do kuchni. Otóż są to podroby z grilla:)
We ate there perfect cocoretsi. It's only for brave foodies. The owner made sure whether we really wished to try it out as many people who do not know what it may be, return it to the kitchen. It's grilled giblets:)
Oczywiście można tam zamówić też bardziej klasyczne potrawy z grilla.
Of course you can order there also more classical grilled dishes.
Inny przybytek to gyrosownia tuż nad mieską plażą.
The otehr place is gyros house just over the city beach.
Zjadanie gyrosów, obok robienia sałatki greckiej, jest dla mnie też obowiązkowym elementem greckich wakacji:) Wiem, że nie jest to potrawa wyrafinowana ani zdrowa, a po każdych takich wakacjach mam kilogram do zrzucenia, ale polskie kebaby w ogóle mi nie smakują, a gyrosy tak.
Eating gyros just like making Greek salad is an obligatory element of Greek holidays:) I know it's neither healthy nor sophisticated and I have to loose 1 kilo after such diet but Polish kebab do not taste like Greek gyros.
Czy ktoś może zna takie miejsce w Warszawie, gdzie sprzedają gyrosy a nie kebaby?
Does anyone knows what makes the difference between gyros and kebab?
Na wyjazdach wybieracie opcję z wyżywieniem czy na miejscu organizujecie je we własnym zakresie?
Dou you choose trips with organized eating or do you prefer to organize it on your own?
Mniam :) A dziś właśnie stoję przed dylematem - trzema propozycjami dla znajomych, do którego lokalu pójść. W propozycjach Polska, Węgry i Grecja właśnie :) Może właśnie stanie na tę ostatnią restaurację. Co do wyjazdów, to najczęściej organizuje sobie sam wyjazd i wtedy jedzenie również. Zdarza się jednak czasem, że podróżuję z biurem podróży. W cenie więc najczęściej jest również obiadokolacja. Ale nie stoi nic na przeszkodzie, aby na nią nie pójść, tylko skierować się ku innym lokalom w mieście :)
OdpowiedzUsuńDwie ostatnie opcje bardzo kuszące, może wiec przysłużenia sie wyborowi kuchni greckiej😄😄
OdpowiedzUsuńStanęło na restaurację Tokaj :) Ale zapewniam, że na grecką też mam smaka :)
UsuńAll of that food and wine looks absolutely wonderful! I would try everything, even the giblets! Is that good looking woman you?! Whoever it is, doesn't look like she has to lose a pound!! Thank you for the gourmet post! I enjoyed it.
OdpowiedzUsuńDobrze, że jestem po obiedzie, bo te talerze greckich dóbr wszelakich na pewno narobiłyby mi smaku i musiałabym lecieć po fetę i pomidory. Chociaż takiej fety jak w Grecji na targu nie dostanie się nigdzie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDear Ola, food and atmosphere in these photos just spell SUMMER! Everything looks very good.We always choose spontaneously where we eat during our trips - sometimes we follow good tips from the locals.
OdpowiedzUsuńCóż, gdy jeździliśmy z synem to wtedy w apartamencie czy studio czasem przygotowywaliśmy proste dania ale i tak szukaliśmy czegoś oryginalnego w miejscowych barach czy restauracjach. Obecnie szukamy hoteli z wyżywieniem, z którego czasem nie korzystamy ale to i tak wygodniej, bo możemy zjeść na "mieście" albo w hotelu a wieczorem pójść na wino, lody czy po prostu usiąść w kafejce. Ale zawsze coś przywozimy, np. ostatnio cebulą, słodką, wyjątkową albo melony pachnące soczyste... Lubię poczuć miejscowe smaki, zapachy...
OdpowiedzUsuńOh my goodness... everything looks so delicious! I've never had grilled giblets, but I like trying new foods.
OdpowiedzUsuńDear Ola,
OdpowiedzUsuńThat is what I love about travelling - trying out new and different foods.
All this food looks delicous - thanks for sharing
Enjoy the weekend
hugs
Carolyn
Uwielbiam grecką sałatkę, dawno nie robiłam, pora to nadrobić! Nigdy nie wybieram opcji wakacyjnej ze śniadaniem, już sam pomysł dostosowywania się do narzuconych godzin posiłków mnie odstrasza. Poza tym lubię gotować nawet na wakacjach, przejść się na targ czy do piekarni. A od czasu do czasu skosztować lokalnych specjałów w jakiejś miłej knajpeczce;))
OdpowiedzUsuńCiekawe propozycja, zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
Wszystko smaczne! Pychotka. Co do jedzenia na wyjazdach nie lubię być uzależniona od godziny obiadowej :)
OdpowiedzUsuńwyglada to wszystko smakowicie!
OdpowiedzUsuńU nas bywa rożnie czasami wybieramy opcje z wyżywieniem, a czasami sami organizujemy sobie na miejscu. W tym roku ponownie Grecja :) i nie wykupiliśmy wyżywienia. Po powrocie będzie kilogram, albo i więcej do zrzucenia. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny, smaczny post wywołujący apetyt na wspaniałe jedzenie. Masz rację, że jeśli feta ta z solanki a oliwki też koniecznie sprawdzone na wagę. Fantastyczne greckie jedzenie... ale się rozmarzyłam.... :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wyjeżdżałam za granicę, nie licząc wyjazdów do rodziny męża do Niemiec i Norwegii, także nie mam w tej kwestii żadnego doświadczenia.
OdpowiedzUsuńΑγαπημένη μου Ola καλημέρα!
OdpowiedzUsuńΣ΄ευχαριστώ που αγαπάς και προβάλλεις τις Ελληνικές νοστιμιές!
Στην ερώτηση σου: Γύρος και σουβλάκι είναι το ίδιο πράγμα, διαφορετικά σερβιρισμένο. Και τα δύο είναι εκλεκτό χοιρινό. Για να κάνουμε σουβλάκι, αγοράζουμε σπάλα χοιρινού, κόβουμε σε μικρά κομματάκια και τα ψήνουμε στα κάρβουνα, αφού τα περάσουμε σε ξυλάκια.
Εγώ στο σπίτι κάνω σουβλάκι ως εξής: Ένα κομματάκι χοιρινό το περνάω στο ξυλάκι, μετά λίγη τομάτα, λίγη πιπεριά και λίγο κρεμμύδι. Μετά πάλι κρέας, τομάτα, κρέας, πιπεριά και τελειώνω με κρέας.
Ανάβουμε κάρβουνα στην ψησταριά και το ψήνουμε και από τις δύο πλευρές.
Κάντο στον Αλέξανδρο, θα του αρέσει πολύ!
Σας φιλώ όλους και σας εύχομαι καλό Πάσχα, με αγάπη και υγεία! Φιλιά στο αγγελούδι σας!
Sounds yummy, Magda. :)
UsuńWhat beautiful pictures - you look so happy Ola!
OdpowiedzUsuńP.S. I love kokoretsi, although I can only eat it in Greece :))
Ślinka cieknie na widok takich dań :)
OdpowiedzUsuńMy zazwyczaj żywimy się sami, Obiady w restauracjach, śniadania i kolacje własnego pomysłu. Raz zwiedzając zamki Ludwika Bawarskiego mieliśmy wyżywienie w cenie wyjazdu. Była to kuchnia bawarska i muszę przyznać, że posiłki były wyjątkowo smaczne i bardzo syte.
Pozdrawiam.
A visual culinary feast. I normally discover eating places & restaurants myself. The last few holiday trips away I've kept it budget due to travel expenses at the location. I might revise that idea though for the next trip in two months time.
OdpowiedzUsuńgyros boski! porcja stworzona dla mnie :) cudowny klimat, już nie mogę doczekać się wakacji!
OdpowiedzUsuńuściski!
Smakowite zdjęcia! Grecka sałatka z tymi wielkimi kawałkami pomidorów i ogórków ....od samego patrzenia robię się głodna ; ) Marzy mi się wyjazd do Grecji, ale niestety mój mąż nie znosi latać samolotem ( a jak się poznaliśmy byłam stewardessą ; )) Pozdrawiam serdecznie : )
OdpowiedzUsuńTen gyros wygląda obłędnie.
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś apetytu! Uwielbiam grecką kuchnię i tak bardzo mi do niej tęskno.... W ten wtorek miałam wylecieć do Aten, ale z różnych powodów w ostatniej chwili musiałam podjąć decyzję, by zostać. Ale obiecuje sobie, że Ateny i ogólnie Grecję odwiedzę jeszcze w tym roku! Nie poddam się tak łatwo, a jeszcze widząc te wszystkie regionalne przysmaki... :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczny post :-)
OdpowiedzUsuńW tym roku też wybieram się do Grecji i mam nadzieję skosztować takich smakołyków :-)
No i dostałam ślinotoku...;) Bardzo lubię Grecję i grecką kuchnię, mam wrażenie, że tam wszędzie pachną zioła. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńThat kokoretsi looks delicious. Wish I was there now.
OdpowiedzUsuń