5 prawd o Instagramie/5 truths about Instagram
Dziś post dość dla mnie nietypowy, tzw. lifestylowy, ale mam nadzieję, że okaże się dla Was ciekawy. Pół roku spędzone eksperymentalnie na Instagramie skłoniło mnie do podsumowania i odpowiedzi na pytanie – czy warto? Dla niewtajemniczonych dodam, że Instagram to aplikacja na telefonie, przez którą publikujesz zdjęcia, inni zaś je oglądają i mogą Cię obserwować i komentować – w sumie taki mini blogger z mniejszym wkładem intelektualnym, gdyż ograniczonym głównie do zdjęć.
Zainteresowani? To jedziemy:)
Prawda nr 1 – obyczaje w zakresie obserwowania
O ile na Bloggerze też zdarzają się obserwacje za obserwacje, Instagram wydaje się być pod tym względem jeszcze bardziej bezwstydny:) Ludzie oznaczając swoje zdjęcie hashtagami „like for like” albo „follow for follow”. Mi to się wydaje, jak to za czasów mojej świetlanej młodości się nazywało, obciachowe, ale w sumie niektórzy na tym zarabiają i im więcej owych obserwatorów i polubień, tym z pewnością i większe dochody, jak mniemam, przede wszystkim z product placement.
Na początku bardzo dziwiła mnie wiecznie chwiejna i ubywająca liczba obserwatorów. Dotarło to jednak do mnie bardzo szybko - jeśli wydaje Ci się, że ktoś Cię „polubił” i zaobserwował, bo masz fajne zdjęcia, z reguły (tak tak, niestety z reguły) nic bardziej mylnego. Zrobił to często tylko dlatego, aby jego zaobserwować, a jak już go „polubisz” znika z Twojej listy obserwatorów. Najczęściej spodziewać się tego można po osobach, które mają po klika – kilkanaście tysięcy obserwatorów, nie polubiły żadnego Twojego zdjęcia, a zostały Twoimi obserwatorami. To typowe „chwilówki”, które znikną z Twojego aplikacyjnego żywota, jak tylko ich zaobserwujesz.
Prawda nr 2 – obyczaje w zakresie oznaczania zdjęć do wyszukiwarki – tzw. hashtagi
Ok, każdy by chciał, by jego zdjęcie było popularne, zbierało tysiące polubień itd. Jak nie jesteś znaną gwiazdą, żeby Instagram „zaczytywał” Twoje zdjęcia, musisz je podpisać hashtagami. Publikujesz np. zdjęcie swojej kolacji i opisujesz je (najlepiej również po angielsku) #kolacja. Inwencja ludzka nie zna jednak granic. Najbardziej fascynują mnie podpisy typu #polishgirl czy osławione #likeforlike albo już zupełnie dla mnie niezrozumiałe #instagirl. No chyba, że ktoś tą drogą szuka męża.
Prawda nr 3 – trzeba mieć na to od groma czasu
Instagram to pożeracz czasu. Oczywiście jeśli oglądasz sobie zdjęcia na przystanku autobusowym – nie jest to tak drastyczne, ale jeśli sam je robisz, opisujesz, lajkujesz innych – to zajmuje naprawdę połać czasu. Podziwiam w szczególności tych użytkowników, którzy robią całe kompozycje na zdjęciach i to kilka razy dziennie. Te wszystkie starannie ułożone kwiatki, spinacze do wieszania bielizny z nazwami dnia tygodnia (gdzie to wszystko trzymać?), staranny manicure by ładnie wyszło zdjęcie z trzymaną filiżanką itd. Boże, musiałabym przestać pracować, rozwieść się, porzucić własne dzieci i jeszcze zaniechać chodzenia na siłownie. Słownie przestałabym żyć w realu.
Prawda nr 4 – są osoby, które na tym zarabiają, ale to raczej nieliczne wyjątki
Nie sądziłam, że to możliwe, ale jednak. Obserwuję profil dziewczyny, która luksusowo, ale naprawdę luksusowo podróżuje po świecie w ciuchach od projektantów. Wrzuca swoje zdjęcia, przy okazji reklamując różne miejsca i ciuchy. Tylko pozazdrościć. Znacznej liczbie ludzi Instagram służy do promowania swoich blogów czy kanałów na Youtube.
Prawda nr 5 – jeśli nie jesteś piękny i młody albo nie robisz artystycznych zdjęć jedzenia jak do eleganckiego albumu, zapomnij o wielkiej popularności
Jak w temacie. No ewentualnie, że konsekwentnie będziesz uprawiać #followforfollow i #likeforlike.
Jak widzicie, uczucia mam mocno mieszane. Czy zachowam aplikację na telefonie? Chyba tak, ale tylko dla inspirowania się – lubię oglądać naprawdę modne ciuchy, ciekawe miejsca i piękne zdjęcia jedzenia.
A jakie Wy macie wrażenia z używania tej aplikacji? Wkurza Was czy wciąga?
Today’s post is rather unusual for me because it is from the category ‘lifestyle’ which is not very often expolred here by me but I hope it will be interesting for you. Half a year which I spent on Instagram made me to summarize it and try to answear – was it worth it? Just in case some of you may not know (probably not many), Insagram is a phone applcation by which you publish photos that other people may see and may like them or comment as well as follow you. I would call it a mini blog with a smaller intellectual insert limited mostly to photos.
Inerested? So let’s start.
Truth No. 1 – manners regarding following each other
As far as Blogger is conserned it happens from time to time that someone offers you following for following but Instagram seems to be even more shameless. People describe their photos usingh hashtags like #followforfollow or #like for like. For me it seems a bit embarassing but I can understand it if you earn money using Instagram and your benefits depend directly on the number of folowers or likes. I guess the money comes mostly from product placement.
At the beginning I was surprized by the unstable and constantly changing number of followers. I realized quickly that if you believe that someone likes you and followed you because you have good shots, as a rule (yes, it’s unfortunatelly a rule) nothing could be more deceiving. It was just for following that person back and when you alerady did it you happen to be unfollwed by him mor her. Such a scenario is most probable if the person has followed you but did not like any of your pictures. They will disappear from your list of followers as soon as you follow tchem back.
Truth No. 2 – manners regarding marking the pictures with hashtags
Ok, everyone would like to have popular profile and pictures liked by thousands. But when you are not a star or VIP, if you want that Instagram would show your pictures in its browser you have to mark them with hashtags. Let’s say you are going to publish your picture of a super you have to descrbine it at least as #supper but human creativity has no limits. I am most fascinated with hashtags like #polishgirl or the above – mentioned #likeforlike or totally incomprrehensible #instagril unless you are looking for a husband this way.
Truth No. 3 – you need a lot of time to do it
Instagram is a real time waster. Of course, if you have a look at the pictures waiting for a bus on a bus stop it is not so dramatic but if you make them, describe them and like and comment others’ it is really time consumimg. I admire especially these users who make like real compositions on their pictures and even few times a day. All these perfectly composed flowers, clothes pegs with names of the days, perfect manicure to elegantly handle a cup of tea etc. God, I would need not to work, divorce, leave my kids, abandon gym. Namely stop living in the real world to do all that preparations.
Truth No. 4 – there are people who earn on Instagram but they are namely exceptions
I did not expect it to be possible but yes. I follow a girl’s profile who travels a lot in luxury clothes to luxury destinations. She posts her photos, advertasing at theh same time clothes and places. Many people just promote their blogs or youtube channels via Instagram.
Truth No. 5 – if you are not young and beatiful or you do not make artisctic food pictures, forget to be popular.
Just what I said above. Unless you are consequent in #followforfollow and #likeforlike
As you can see I have very mixed feelings about this application. Will I save it in my phone? Probably yes but only for inspiration – I like watching really fashionable clothes, interesting places and beatiful food pictures.
What are your impressions about Instagram – do you like it or hate it?
Ciekawe uwagi na temat Instagrama. Wiem, co to jest, ale nie używam. Mój telefon się do tego nie nadaje, bo nie ma ani aparatu ani internetu.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, instagram zabiera ogrom czasu, dlatego konto tam mam, ale praktycznie go nie prowadzę :)
OdpowiedzUsuńNie posiadam i jakoś mnie tam nie ciągnie...oczywiście póki co :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Ani nie wciągnął ani też nie wkurza. Jest i po prostu z niego korzystam :) O tyle jest fajne, że chodzi w nim głównie o zdjęcia. Hashtagi - ich wymyślanie, czy poświęcony czas na to to już nieco inna kwestia :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenia z nieużywania tej aplikacji;) Po raz kolejny przekonuję się, że to zupełnie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńVery interesting post. I have not tried Instagram.
OdpowiedzUsuńMiałam przez rok konto, ale zamknęłam, bo się bardzo uzależniłam. Znów mam czas na czytanie książek. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam instagram i caly czas nie moge zrozumiec #followforfollow, albo cos lubisz i to obserwujesz albo nie! Jeszcze jedna sprawa to dodawanie sobie followersow, po co to?
OdpowiedzUsuńMasz rację to obserwowanie za obserwowanie jest żałosne. Dla mnie od razu taki ktoś jest na nie. Nawet jeżeli podobają mi się jego zdjęcia to nie zaobserwują go dla zasady. Nie lubię takiej nachalności. Choć mam sporo obserwatorów, których sama nie obserwuję to nie zrozumiałe jest dla mnie takie od obserwowanie, albo coś mi się podoba albo nie, a nie coś za coś. Ja uwielbiam podróże i wnętrza, więc Instagram jest dla mnie niekończąca się inspiracją a poza tym lubię oglądać zdjęcia. Czas z Istagremem to mój relaks, lubię to. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńI have instagram, but I don't use it.
OdpowiedzUsuńMy sister's daughter's son (9 years old), put it to me in the summer, but I do not go out there and I do not put any pictures. I may be lazy :D.
Jak napisałaś, pożeracz czasu. Same zdjęcia mało mnie interesują. Bez treści są jak obrazki w kalejdoskopie. Czasami wyszukiwarka linkuje na ten serwis, zobaczę i wychodzę. Konta nie mam i nie zamierzam mieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
May we display your header on our new site directory? As it is now, the site title (linked back to your home page) is listed, and we think displaying the header will attract more attention. In any event, we hope you will come by and see what is going on at SiteHoundSniffs.com.
OdpowiedzUsuńYes you may
UsuńThank you so very much for giving permission. Aside from the All category and the slideshow on the Home page, you can see your header under Cooking, Daily Life, Photography and Poland.
UsuńThis is actually not a food blog, the other is about food😀
UsuńYes, just talking about food a lot qualifies a site for our Cooking/Foodstuffs category--just like simply reviewing/talking about books qualifies a site for the Literary instead of restricting it to just author sites. I sure hope that does not make it too confusing for others.
UsuńI like it to get inspiration sometimes, but for me to get into it, it seems just too much at the moment. I hardly find time to keep up with the blogging and with facebook, plus i don't really want to post pix immediately. Social marketing yourself is a JOB ;) Thanks for your lovely visit Ola - happy start to your week!
OdpowiedzUsuńMartina, you put it into the right words - social marketing as a job, exactly!
UsuńI do not use FB, maybe that is why I had time for Instagram
Nie mam konta na instagramie ani konta na facebooku... Jak to niektórzy mówią - "nie istnieję" - ale mam się całkiem dobrze ;-)
OdpowiedzUsuńi to jest słuszne podejcie, FB też nie mam:)
UsuńHi Ola,
OdpowiedzUsuńGreat post and thanks for sharing. I don't have Instagram myself, and like Martina said, don't really have much time to do blogging and keep up with everything.
Have a great weekend
hugs
Carolyn
I don't use Instagram. :)
OdpowiedzUsuńz blogiem jest nieco podobnie
OdpowiedzUsuńobsewujemy ?
nie mam i nie bede zakladac instagrama
choc lubie czytac blogi
ostatnio podroznicze i kulinarne
ale mocno wybiorczo
po te,acie ktory mnie interesuje
a wiec Szwecja jako kierunek przyszlych wakacji
czy indyjskie smaki ,ktore wraz z jesienia mnie nachoddza
ogladanie zdjec czyjegos jedzenia mnie nie kreci
jesli nie jest dolaczony przepis