Co zobaczyć na Naxos cz. 1 - Kolosy z Naxos/What to see on Naxos (part 1) - The Kuroi from Naxos
Pierwszy raz odwiedziłam Naxos ponad dekadę temu, byłam wówczas na jednodniowym rejsie z Mykonos. Z siostrą obejrzałyśmy wówczas z grubsza stolicę, choć przyjechałyśmy wówczas głównie po to, by zobaczyć porzucone przez starożytnych budowniczych kurosy.
Na Naxos w V w. p.n.e. rozpoczęła się podobno prawdziwa produkcja tzw. kurosów. Kurosy to rzeźby przedstawiające mężczyzn, przedstawionych w pozycji symetrycznej pionowej. Powstawały pod wpływem kultury egipskiej i są charakterystyczne dla wczesnej fazy rozwoju rześby greckiej. Nie słyszałam, by na innych wyspach greckich można było zobaczyć coś podobnego.
When I was first time on Naxos a decade or so ago, on a one-day cruise from Mykonos, we have seen with my sister the capital but went there mostly to see the Kuroi.
I found out in Internet, that in the 5th century BC a real production of Kuroi had developed. Kuroi are statues of men, depicted in an axial symmetrical position. They were made under Egyptian influence and they look like an early stage of Greek sculpture. I have not heard that on other Greek Islands such abondened sciulptures could be seen.
Do pierwszego kurosa na pierwszym zdjęciu wówczas nie dotarłyśmy. Leży on porzucony w kamieniołomie w miejscowości Flerio. Dojeżdża tam autobus, jednak połączenia na Naxos do dalszych miejscowości w czerwcu nie były jeszcze zbyt częste i sami dotarliśmy tam wypożyczonym samochodem. Droga jest, owszem, malownicza, ale dla Młodszego była ciężka do wytrzymania. Ciągłe zakręty wymagają dobrych umiejętności za kierownicą, ale moim zdaniem trzeba zobaczyć koniecznie.
I have not seen the Kuroi when I was there for the first time. It lies abandoned in a quarry in Flerio. There is a bus connection but in June they were not enough frequent and we reached it by a rented car. The road is indeed pictureque but very switchback and my younger son hardly endured it. You need to be a good driver to get there but it is surely worth it.
Drugi z kurosów znajduje się w Melanes po środku wyspy, a dokładniej w czyimś ogrodzie. Miejsce jest zupełnie odmienne od poprzedniego - pełne cienia i wilgotne. Wejście do kolosa jest nieodpłatne, za to właściciele obok mają niewielką kafejkę, gdzie można coś wypić i kupić winogrona prosto z krzaka.
The second Kuroi is located in Melanes in the middle of the Island and more exacly it lies in a private garden. The place is very different from the first one - full of shade and water. The entrance is free of charge. The owners have a small cafe nearby in which you can drink something or buy grapes stright from their garden.
Trzeci kuros znajduje się w Faranghi. De facto jest położony w tej samej lokalizacji co Melanes, ale trzeba się udać na 5-10 minutowy spacer ostro pod górę, tym razem po wyschniętych łąkach, gdzie pasą się na co dzień owce. Wysiłek się znów opłaca, gdyż oprócz kurosa możemy podziwiać piękne krajobrazy.
Kouros of Faranghi is de facto located in the same localization as Melanes but you need to take 5-10 minutes walk sharply upworth, this time on dried meadows where on every day basis sheeps are pastured. The efford is again worth it as apart from the Kuroi you may also admire beatiful views.
Jak widzicie kurosy z Melanes i Faranghi odróżniają się znacząco od pierwszego, są bardziej człekokształtne i obrobione przez starożytnych rzeźbiarzy.
As you can see Kurois from Melanes and Faranghi differ immensly from the first one. They are more anthropoidal and elaborated by the ancient sculptors.
Wszystkie trzy jednak robią niesamowite wrażenie swoją wielkością i z pewnością nie jeden miłośnik UFO znajdzie tu inspirację dla dalszego snucia swoich przemyśleń:-)
Który z kurosów wpadł Wam najbardziej w oko? Pojechalibyście je zobaczyć?
They all make increadible impession with their dimensions and probably not a single UFO lover would find here an inspiration for futher theories;-)
Which of the Kuroi made the biggest impression to you? Would you like to see them one day?
Przepiękne miejsce i śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNever heard of the Kuroi. It sounds and looks interesting, but it's the sight of your lovely two boys that 'steal the show'.
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńCiekawa sprawa z tymi rzeźbami - z przyjemnością zobaczyłabym je na własne oczy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Post zachęcający do odwiedzin wyspy. Nie wiem jak to możliwe, że nie byłam jeszcze na Cykladach. O korach i kurosach pisałam także w swoich postach.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia
Super miejsce i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBeautiful images of the statues. Is that your little boy?
OdpowiedzUsuńyes, even 2 of tchem:)
UsuńCudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce :)
OdpowiedzUsuńJejku jak tam pięknie<3
OdpowiedzUsuńTwoje kurosy są interesujące. Nigdy o nich nie słyszałem. Te posągi są świadkami wielu, wielu lat.
OdpowiedzUsuńOlu, jestem pod wrażeniem. Może kiedyś tam z M. dotrzemy, widzę, że warto. :)
OdpowiedzUsuńOutstanding post dear Ola!
OdpowiedzUsuństriking images !
loved the statue most
a