Zapoznanie się z górami/Getting to know the mountains
widoczki z Krynicy/sights of Krynica
Bycie fit zobowiązuje, chodzenie z torebką po górach zaś to mój patent/being fit is a duty, climbing in the mountains with a bag is my idea
Czerpiąc ze źródła miłości/drinking from the love spring
Kościół w Starym Sączu/church in Stary Sacz
.zamek w Niedzicy/castle in Niedzica
żartowniś z Dunajca/joker from Dunajec River
W górach nie byłam lata świetlne od czasów studencko – licealnych (nie licząc wypadów do Livigno i pobytu w Górach Stołowych). Zdecydowanie preferowałam wypoczynek związany z moczeniem się w wodzie, najchętniej ciepłej. Krynica wydała się lightową zaprawą przed prawdziwymi górami. Było jak należy – degustacja wód, biesiada w huculskiej knajpie (nota bene drożyzna nieproporcjonalna do jakości), spływ po Dunajcu z góralskimi nieśmiertelnymi dowcipami. Przy okazji zapoznaliśmy się z twórczością Nikifora, która dotychczas raczej była nam obca. Co prawda krynickie muzeum zawierało parę malunków na krzyż, więcej chyba zdjęć oraz wystawę czasową „hinduskiego Nikifora”, można było jednak odżałować 8 zeta za wstęp;)
Z rozlicznych krynickich źródeł najbardziej pasowała mi Słotwinka – nic dziwnego, w końcu leczy ze stresu podobno;-)
I have not visited the mountains since the times of my university or secondary school (except of Livigno and stay at Stolowe Mountains). I definitely preferred a rest connected with soaking in water, preferably hot water. Krynica seemed to be a good training before real mountains. Everything was as it should be – tasting of waters, feast in Huculs’ restaurant (nota bene disproportionally expensive in comparison to the quality), rafting on Dunajec River with the immortal jokes of the highlanders. Taking the opportunity, we had a chance to get to know the works of Nikifor, which were rather unfamiliar to us. Unfortunately, the museum in Krynica has only several pictures, and more photos and a temporary exhibition of “Nikifor from India”, however we could get over paying 8 PLN per entrance.
From many springs of Krynica, personally I preferred “Słotwinka” – nothing extraordinary, as it cures from stress;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz