Rodzice pilnowali - "siedź prosto, nie za blisko..." moje dziecko to era książeczek i komputera najpierw Amiga a potem Pentium ileś tam..tak już jest. Czytaliśmy i Misia Uszatka i Pingwina Pik Poka, Filemona a potem były filmy.. ale to dobrze, cóż takie czasy i należy się "dostosować" ale czuwać trzeba. Dziecko moje choćby o tabletach wie więcej ode mnie i to od niego dostałam już trzeci tablet...:) Ciekawe co za 20 lat kupi Wam synek?
Ja jednak wychowuje analogowo;) Starsza do 2,5 rż nie wiedziała ze telewizor to coś co gra i można bajki oglądać , nie tylko czytać . A o teraz limituje ... Oglądają bajki tylko po niemiecku lub luksembursku Nie znają gier , a muzykę ciagle odtwarzają z płyt CD A mimo to technologie im nie obce
też zastanawiałam się nad taką opcją i poszłam na kompromis - limitowany czas do max jednej bajeczki dziennie jednak postanowiłam nie ograniczać co do zasady, niech dziecko żyje życiem takim jakim jest, nie da się uciec i uchronić przed rzeczywistością
na razie inne filmowe Oleśkowi nie podchodzą, boi się (ew. ja wymiękam przy wspólnym oglądaniu), a w przypadku uszatka ma duży sentyment do..zajączka:) ja nawet nie wiedziałam, że to w formie książkowej jest, moi rodzice też mi nigdy ich nie czytali:)
A ja wspominam filmy bajeczki wyświetlane z rzutnika na ścianę. W erze czarno-białych telewizorów te barwne opowieści miały większe wzięcie niż wieczorne dobranocki :)
Fajny maluszek, a bajeczki z dzieciństwa, moje dzieci -mojemu wnuczkowi też pokazują bajki z ich dzieciństwa, jakiś sentyment a może bajki ciekawsze :)
I mój lubi oglądać różne bajki i jak tu dziecku wszystko ograniczać? - jak my w takich czasach żyjemy? Najważniejsze, że chce jeszcze ogądać i czytać bajki, a nie horrory:) Niestety mój także siada przed laptopem i patrzy:)) - jedna bajka dziennie to obowiązek. Czasamio bywa też gorzej:( Bo domaga się trzech bajek:)
Hopelessly cute. Awwww. :)
OdpowiedzUsuńOj to prawda. Nowe technologie są na każdym kroku. :)
OdpowiedzUsuńCzy to zajączek od misia Uszatka? :) Przed ekranem sama słodycz:))
OdpowiedzUsuńtak, z Uszatka:)
UsuńO tak, postęp idzie milowymi krokami...
OdpowiedzUsuńHow cute !
OdpowiedzUsuńŚwiat idzie pędem do przodu ;)
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
Rodzice pilnowali - "siedź prosto, nie za blisko..." moje dziecko to era książeczek i komputera najpierw Amiga a potem Pentium ileś tam..tak już jest. Czytaliśmy i Misia Uszatka i Pingwina Pik Poka, Filemona a potem były filmy.. ale to dobrze, cóż takie czasy i należy się "dostosować" ale czuwać trzeba. Dziecko moje choćby o tabletach wie więcej ode mnie i to od niego dostałam już trzeci tablet...:) Ciekawe co za 20 lat kupi Wam synek?
OdpowiedzUsuńja z epoki atari 65xe:)
UsuńAlex has grown into a handsome boy; looks like new technology is fond by him!
OdpowiedzUsuńhehe ważne, że bajki te same, co kiedyś :)
OdpowiedzUsuńAle gdyby nie rodzice, to może by nie leżały z tabletami ;)
OdpowiedzUsuńnie mogę pozwolić na wykluczenie technologiczne:)
UsuńI dobrze mówisz, kontakt z technologią musi być. Byleby dziecko znało pojęcie umiaru, a to już nasze zadanie.
UsuńJa jednak wychowuje analogowo;)
OdpowiedzUsuńStarsza do 2,5 rż nie wiedziała ze telewizor to coś co gra i można bajki oglądać , nie tylko czytać . A o teraz limituje ... Oglądają bajki tylko po niemiecku lub luksembursku
Nie znają gier , a muzykę ciagle odtwarzają z płyt CD
A mimo to technologie im nie obce
też zastanawiałam się nad taką opcją i poszłam na kompromis - limitowany czas do max jednej bajeczki dziennie
Usuńjednak postanowiłam nie ograniczać co do zasady, niech dziecko żyje życiem takim jakim jest, nie da się uciec i uchronić przed rzeczywistością
Uszatek filmowy to jeszcze, ale książkowy odradzam. Moi są zaprawieni w bojach, ale przy Janczarskim po prostu USYPIALI.
OdpowiedzUsuńna razie inne filmowe Oleśkowi nie podchodzą, boi się (ew. ja wymiękam przy wspólnym oglądaniu), a w przypadku uszatka ma duży sentyment do..zajączka:) ja nawet nie wiedziałam, że to w formie książkowej jest, moi rodzice też mi nigdy ich nie czytali:)
UsuńTeraz to się dzieci dobrze mają, technika tak poszła do przodu. :)
OdpowiedzUsuńTechnologia idzie do przodu:) Grunt, że bajki te same:)
OdpowiedzUsuńΑχ το γλυκό μου αγόρι, έξυπνο μουτράκι, χαμογελαστό!!!!
OdpowiedzUsuńΌλα τα ξέρει!!!
Πολλά φιλάκια
haha skąd ja to znam :) choć muszę przyznać, że szał na tablet ostatnio u nas minął i Maja korzysta bardzo sporadycznie ;)
OdpowiedzUsuńOh! He's growing up so quickly! What a sweetie!
OdpowiedzUsuńA ja wspominam filmy bajeczki wyświetlane z rzutnika na ścianę. W erze czarno-białych telewizorów te barwne opowieści miały większe wzięcie niż wieczorne dobranocki :)
OdpowiedzUsuńteż taki miałam:)
UsuńWhat an adorable boy - Alexander is getting so big!
OdpowiedzUsuńHe's so cute ola! Hope you're having a nice weekend!
OdpowiedzUsuńJakbym widziała moją córkę.
OdpowiedzUsuńNaslonecznej.blogspot.com
Fajny maluszek, a bajeczki z dzieciństwa, moje dzieci -mojemu wnuczkowi też pokazują bajki z ich dzieciństwa, jakiś sentyment a może bajki ciekawsze :)
OdpowiedzUsuńprzearazaja mnie małe dzieci, które juz obsługuja smartfony, tablety itd:d postęp niesamowity!
OdpowiedzUsuńO jak słodko :)
OdpowiedzUsuńPlus ça change, plus c'est la même chose.
OdpowiedzUsuńI mój lubi oglądać różne bajki i jak tu dziecku wszystko ograniczać? - jak my w takich czasach żyjemy? Najważniejsze, że chce jeszcze ogądać i czytać bajki, a nie horrory:) Niestety mój także siada przed laptopem i patrzy:)) - jedna bajka dziennie to obowiązek. Czasamio bywa też gorzej:( Bo domaga się trzech bajek:)
OdpowiedzUsuńso so cute baby
OdpowiedzUsuńCultureandtrend
klimatyczne te kamieniczki ;)
OdpowiedzUsuń