Diabelski mostek i wykopaliska Troezen/Devil's Bridge and Troezen archaeological site
Jesteśmy na północno-wschodnim Peloponezie, wracamy z teatru w Epidauros (kliknij tutaj). Upał, ale otacza nas zieleń i coraz wyższe wzniesienia, w dole w wąwozie szum wartko płynącego potoku. A nad nim Diabelski Mostek, zarośnięty na kształt tunelu, wilgotny i ciemny. To też jest Grecja, choć wokoło nie ma nikogo i gdybyśmy przez przypadek nie trafili na informację, że takie miejsce w ogóle istnieje, pewnie byśmy tu nie zawitali...
We are on North-eastern Peloponnese, we are coming back from the Epidavros theatre (click here). It’s very hot but the greenery and the high hills are surrounding us. We can hear underneath in a gorge a constant noise of a rapid stream. Over the stream there is this Devil's Bridge, a dark and wet place. This is also Greece despite the fact that we are only tourists there and if we hadn’t found information by accident about this place we would not be here now.
Wracamy z Diabelskiego Mostku i naszym oczom ukazuje się Macedońsko – Hellenistyczna forteca, a raczej pozostała z niej wieża. Można na nią wejść, ale ja mam już w tym upale jedynie siłę, by sfotografować ją od zewnątrz.
We are coming back from the Devil’s Bridge and we can see a Macedonian-Hellenistic fortress or rather the remains of it - a tower. You can climb it but in this heat I have only some remaining strength to make photos of it from outside.
Za to mojemu mężowi i synowi nie starcza już sił by wysiąść
z samochodu na wykopaliskach w znajdującej się rzut beretem starożytnej
Troezenie.
But my
husband and son are exhausted and not wishing to take off from the car and see archaeological
site nearby – ancient Troezen.
W tym jednym z najstarszych miejsc kultu Posejdona jestem więc zupełnie sama, co mi nawet odpowiada, teren jest ogromny, panuje na nim błoga cisza, nie licząc cykad, nie dochodzą mnie żadne odgłosy cywilizacji.
So I am alone in this one of the oldest cult canters of Poseidon. I even like this as the silence is surrounding me, the area is really huge and I can hear only cicadas, no civilization at all.
Schyłek tego miejsca nastąpił, jak to często w Starożytności bywało, wraz z wybuchem wulkanu w pobliskiej Methanie w 283 roku przed Chrystusem.
End of this cult center took place, as often in the Ancient Times, with an eruption of a volcano in nearby Methana in 283 BC.
Akcentem nowożytnym są pozostałości bizantyjskiej świątyni.
The New Era accent are remains of a Byzantine church.
Żegnam się z upalnymi wykopaliskami, pora wrócić do zimnego polskiego stycznia…
Time to say goodbye to the warm archaeological site, time to come back to the cold Polish January…
Wow, that must have been really interesting to see! I'll add this to my to-visit list for sure.
OdpowiedzUsuńI can see that it is an interesting place to visit. You were brave to walk the site on your own.
OdpowiedzUsuńSometimes I need some time just on my own:)
Usuńyhhh jak fajnie dostać taki zaszczyk greckiego słońca w środku zimy :)
OdpowiedzUsuńNiech żyją wakacje! ;))
OdpowiedzUsuńJakże inny świat. Jest co podziwiać :)
OdpowiedzUsuńi pomyśleć, że ja za granicą byłam tylko na Słowacji, nawet nad polskim morzem mnie nie widzieli.. :(
OdpowiedzUsuńPięknie tam! Tęskno za ciepłem i wakacjami :(
OdpowiedzUsuńSama w tak ładnym miejscu? Gdyby takie miejsce było u nas, to były by tam tłumy ludzi. Pięknym słońcem ociepliłaś nam ostatnie mroźne dni. Aby do lata :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Lubię takie miejsca, bardzo ładne i kryjące w sobie różne tajemnice. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńZnam takie sytuacje, gdy mężczyźni mojego życia docierając do celu odmawiają współpracy ale mi nie zabraniają i maszeruję wtedy sama. Nauczyłam się nie spieszyć i cieszyć takim miejscem. A to co pokazujesz jest wyjątkowe i nie często odwiedzane jak widać. Warto było! I tyle ciepła wlało się do mnie przez ekran...w ten mroźny wieczór :) pozdrawiam serdecznie i życze radosci, spełnienia marzeń i wielu ciekawych podróży w 2016 roku!
OdpowiedzUsuńJak cudownie wrócić do lata w tę straszną zimę:( Piękne miejsca. Oj czasami faktycznie brakuje już sił żeby wysiąść z auta;)
OdpowiedzUsuńOdwiedziłaś naprawdę ciekawe miejsce! :)
OdpowiedzUsuńBeautiful photos Ola...happy New Year!
OdpowiedzUsuńhappy happy new year!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miejsca :)
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że niektórzy będąc za granicą, nie wychylą nosa poza hotel. Patrząc na zdjęcie, prawie te cykady usłyszałam. Tu gdzie mieszkam też żyje jakaś odmiana cykad. Kiedy je pierwszy raz usłyszałam, pomyślałam, że to może żaby, albo sama nie wiem co, ale później doczytałam, że w Polsce można je spotkać w rejonach Parku Ojcowskiego. Okazuje się, że pod Bydgoszczą jednak też :-)
OdpowiedzUsuńA to mnie zaskoczyłaś! Trochę zazdroszczę bo uwielbiam ten odglos
UsuńJudging by your posts, you're a lover of Greek history, culture and landscape.
OdpowiedzUsuńThe last photo is my favorite. There's some kind of harmony about it: The two green trees guarding the stone entrance; in front of them - rocks; behind, the mountains with the deep blue sea at their bottom. Lovely photo composition!
fajne zdjęcia, można się rozmarzyć patrząc co się dzieje za oknem no i ta odskocznia od cywilizacji, też jest pociągająca
OdpowiedzUsuńI love such places where there are no tourists!!
OdpowiedzUsuńLovely!!
www.myunfinishedlife.com
Z tymi wykopaliskami to zawsze mam problem... chyba nie starcza mi wyobraźni, aby to wszystko sobie odtworzyć i ubrać w logiczną całość...
OdpowiedzUsuńIts sad that most of it is in ruins.
OdpowiedzUsuń