Spacer wzgórzem miasta Poros/Walking uphill Poros town
To nie Meksyk, tylko dawno obiecany spacer po mieście Poros, tym razem po jego wzgórzu:)
This is not Mexico but a walk which I promised, this time on the hills of Poros town:)
O ile dolna część miasta, ulokowana wzdłuż promenady portowej, w dzień i w nocy bywa tłoczna i gwarna, to na wzgórzu można poczuć, jak funkcjonuje i żyje swoim życiem nieturystyczna Grecja.
As much as the down part of the town located alongside the port promenade may be during days and nights crowded and noisy, on the hill you can feel how the non-touristic Greece is living.
Ponieważ nie są to Cyklady, nie wszystkie domki są biało-niebieskie:) Ale i takie się zdarzają.
Because we are not on Cyclades, not every house is white & blue:) But such you can also find here.
Nie wiem czy to kwestia siesty, czy ogólnej tendencji wyludniania się wysp greckich, ale część z domów wyglądała na opuszczone i zabite na głucho.
I do not know whether this is a question of siesta or a general tendency that Greek island seem to suffer from depopulation but part of the houses seemed to be abandoned.
A takie schody jak na tych zdjęciach, kojarzą mi się z jedną z moich ulubionych wysp greckich - Mykonos.
And such stairs as on these pictures remind me about one of my favorite Greek islands - Mykonos.
Musiałam sobie cyknąć zdjęcie w stylizacji a la antyczna Greczynka:)
I had to make myself a photo styled as an ancient Greek woman:)
Na wzgórzu zachwyca bogactwo roślinności między domami. Na górnym zdjęciu mimoza wstydliwa, na dolnym kwitnąca opuncja (owoce jadalne, aczkolwiek nie radzę samemu zbierać ze względu na kolce, kiedyś udało mi się je kupić obrane w markecie na Teneryfie).
On the hill you will be surprized with the plants everywhere between the houses. On the top picture you can see Mimosa pudica and down a blooming opuntia (fruits are edible but I do not recommend to collect it yourself due to its thornes, I once bought them peeled in a market on Tenerife).
Co do poniższego kwiatka znajomością botaniki się nie wykażę, ale może ktoś podpowie?
With respect to the flower underneath I cannot show off with my knowledge of botanics but maybe someone could tell me that?
W porównaniu do innych wysp Greckich, Poros jest dość zielone, susze i ludzie nie zdołali jej wypalić, a kozy wyjeść tego, co pozostało (o ile dobrze pamiętam, w ogóle nie widziałam tu kóz i owiec, co jest prawdziwym błogosławieństwem dla roślin, natomiast minusem dla serów, poza zatęchłą supermarketową fetą serów lokalnych w zasadzie nie było).
In comparsion to other Greek islands Poros is quite green, droughts and humans did not manage to burn up this place and goats did not manage to eat the remaining greenery (as far as I remember I did not see there any goats or sheep which is a real blessing for the plants but on the other hand except of not very fresh feta cheese in the markets there was no local cheese at all).
Mam nadzieję, że pierwsza część spaceru po wzgórzu Poros, przypadła Wam do gustu, wkrótce kolejne wspomnienia.
I hope that you liked the first part of the walk on the Poros hill, soon some more memories.
W ogóle się nie dziwię, że tacy jesteście w Grecji zakochani :))) Coś pięknego!
OdpowiedzUsuńthere is an incredible light in your photos!
OdpowiedzUsuńI like the flowers and the second image !! :)
Białe domki z niebieskimi okiennicami i drzwiami, błękitne niebo i do tego cudowna roślinność - czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńCo za cudne widoki... aż się rozmarzyłem. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPiękna wyspa, klimat mnie urzeka. Dotkliwie żałuję, że jeszcze nie byłam w Grecji. Wypadałoby to zmienić ;))
OdpowiedzUsuńI really enjoyed that virtual walk :-) Have a good day Diane
OdpowiedzUsuńWonderful photos from amazing place. All these white houses with blue color are fantastic.
OdpowiedzUsuńAnd you really looks like the ancient Greek woman, beautiful.
Genialne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńYou look like a Greek goddess Ola!!!! xoxo
OdpowiedzUsuńWhat a beautiful place! Your pictures are making me wanna travel right now :) That would be nice.
OdpowiedzUsuńxx,
Sara
Ola, I love joining you on your Greek island adventures. One day I hope to see the islands with my own eyes but for now I'll live through your walks.
OdpowiedzUsuńPo prostu Grecja jest dla Ciebie. Wyglądasz uroczo :)
OdpowiedzUsuńSą własnie takie miejsca w których czujemy się najlepiej. Są odległe a jakie piękne!
OdpowiedzUsuńSą miejsca z których czerpiemy energię :)
OdpowiedzUsuńpieknie!
OdpowiedzUsuńZachwycam się - od zawsze - tą biało - niebieską kolorystyką budowli...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Byłam na Poros, ale o wiele za krótko... dzięki za tę wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńpiekne niebieskie letnie niebo ...az sie rozmarzylam ...
OdpowiedzUsuńI guess part of the houses are vacation houses ; they belong to people living on the mainland or abroad. That's why you feel as if the houses are abandoned. But who knows, maybe you're right about the greek siesta. After all, the greeks have been accused by the EU of living a life of one 'big siesta' which led the nation into debt.
OdpowiedzUsuńGrecja, jedno z moich turystycznych marzen...moze kiedys :).
OdpowiedzUsuńNic tylko się zachwycać tymi pięknymi zdjęciami, nawet nie wiemy co piękniejsze architektura czy roślinność. Chcielibyśmy się tam teraz teleportować :)
OdpowiedzUsuńPowaliłaś mnie na kolana! Ja też chce spcerować w takich pięknych miejscach! ;)
OdpowiedzUsuńWow Ola, love the one of you dressed as a Grecian lady. Fabulous photos and what looks like an amazing place. Love the colours too.
OdpowiedzUsuńBeautiful pictures.
OdpowiedzUsuńOpuszczone domy to efekt, tak jak napisałaś , ogólnej tendencji wyludniania się wysp greckich.Młodzi uciekają najchętniej do dużych miast a na wieś wracają dopiero na wakacje. Mieszkałam na najbardziej z zielonych greckich wysp na Korfu, wieś ludna kiedyś , dziś 3/4 domów prawie w ruinie.Szkoda.ps.Na Paros jeszcze nie byłam.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za cudowny spacer po wzgórzu Poros piekna Greczynka pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna Grecja i piękna Greczynka na schodach... :)
OdpowiedzUsuńMoje klimaty...