Testujemy kuchnię uzbecką - Manty - czy warto?/Testing Uzbek cooking - Manty - is it worth visiting?
Ostatnimi czasy mam tendencję do wybierania niespotykanych w tej części Europy smaków w restauracjach. Była kuchnia koreańska (post tu), teraz sięgamy w innym kierunku i jedziemy na wyprawę kulinarną do Uzbekistanu. Bez spojrzenia na mapę z pewnością zlokalizowanie tego państwa się nie obędzie;)
Lately I tend to choose restaurants that serve untypical food for this part of the World. I visited Korean bar (click here), this time a different direction - we are going for a culinary trip to Uzbeksitan. Without looking at the map saying where is it exactly may be hard:)
Udajemy się do lokalu "Manty. Pierogi na parze" przy ul. Elektoralnej w Warszawie.
We are going to 'Manty. Steamed dumplings'.
Wnętrze tego przybytku jest przestronne, wykorzystano różne gadżety z Uzbekistanu, jedne mniej kiczowate inne bardziej.
The interiors are spacious, they used different pieces from Uzbekistan, more or less kitschy.
Koniecznie zamówcie herbatę! Choć gatunek podawany nie jest szczególnie zachwycający, to podawany jest w imbryczku okrytym niesamowitym ocieplaczem, który mój syn postanowił wykorzystać jako nakrycie głowy, mam nadzieję, że przynajmniej od czasu do czasu te pokrowce są prane...
If you happen to be there, order tea! It has no particular flavour but it is served in a teapot covered with an amazing hood which my son decided to use as a hat. I can only hope they wash it from time to time...
Przegląd dań serwowanych zaczynam od przystawki z bakłażana, zapiekanej z serem i z pomidorami, reklamowanej jako super nowość. Niestety mnie kompletnie nie zauroczyła, nie była ani jakoś szczególnie przyprawiona, ani zaskakująca.
The review of the dishes served there we are begining with an appetizer made of eggplant, cheese and tomatoes. Unfortunatlly I am not exclamaiting at the appetizer, it was neither spiced nor surprizing.
Na szczęście wszystko następne było już na medal. Poniżej chlebek uzbecki, którym zajadali się namiętnie moi chłopcy, jako że są prawdziwymi miłośnikami glutenu w różnych wariacjach:) Chleb oprócz niesamowitego kształtu był w smaku czymś pomiędzy bułką i nietłustym racuchem. Dodam jeszcze, że chleb nazywa się lagman, jakby ktoś był zainteresowany.
Thanks God, all the rest was copesetic. My boys really loved it as they are lovers of eveything with gluten:) The bread had not only incredible shape but also a flavour somewhere between a roll and non greasy crumpet. The name of the bread is lagman, if interested.
Z menu Manty przetestowaliśmy dwie zupy, obie bardzo aromatyczne, gęste, zdecydowanie mięsne i przyprawione na ostro. Dla mnie bomba!
We tasted there two soups, all very aromatic, consistent, full of meat and spicy. Fantastic!
Wszystkie kraje byłego ZSRR mają w repertuarze pielmieni, malutkie pierożki mięsne z bardzo cienkim ciastem, Uzbekistan najwidoczniej nie jest wyjątkiem i pielmieni tu serwowane są doskonałe, zaryzykowałabym chyba stwierdzeniem, że są najlepszą potrawą jaką zamówiliśmy.
In all countries of the former Soviet Union little meat dumplings called 'pielmieni' are popular. Uzbekistan is not an exception with that respect. Pielmieni served here are perfect, I would even say that this was the best dish among all that we ordered.
Wreszcie tytułowe manty, bardzo cienkie pierożki, z nadzieniem mięsnym lub szpinakowym, w kształcie przypominające nieco ściągnięty u góry woreczek, też niczego sobie.
And finally manty dumplings, made of thin layer of cake, meat or spinach, looking like little sacks, very good.
Na dole mamy kolejną rewelację kuchni uzbeckiej, smażony pieróg, tu z nadzieniem mięsnym, o nazwie 'cziburiek', który jest tak naprawdę do zjedzenia wszędzie w byłych krajach ZSRR. Pamiętam, jak strasznie chciałam ich spróbować w Bachczysaraju, gdyż wg mojego ówczesnego przewodnika, miały być tam najlepsze cziburieki, ale miejsce okazało się nieczynne. Tak więc rozczarowanie, które można nadrobić teraz w Warszawie.
Underneath you can see another Uzbek special dish called 'tzhiburek'. To be honest you can eat this everywhere in the former Soviet Union countries. I was dissappointed when I could not try it in Bakhchysaray where there was supposed to be the best in the Ukraine. Unfortunatelly the place was closed. Now you can crumble this in Warsaw.
Czy któryś z uzbeckich przysmaków wpadł Wam w szczególności w oko? Czego byście spróbowali?
Did any of the Uzbek specialities fancy you? What would you like to try?
In all countries of the former Soviet Union little meat dumplings called 'pielmieni' are popular. Uzbekistan is not an exception with that respect. Pielmieni served here are perfect, I would even say that this was the best dish among all that we ordered.
Wreszcie tytułowe manty, bardzo cienkie pierożki, z nadzieniem mięsnym lub szpinakowym, w kształcie przypominające nieco ściągnięty u góry woreczek, też niczego sobie.
And finally manty dumplings, made of thin layer of cake, meat or spinach, looking like little sacks, very good.
Na dole mamy kolejną rewelację kuchni uzbeckiej, smażony pieróg, tu z nadzieniem mięsnym, o nazwie 'cziburiek', który jest tak naprawdę do zjedzenia wszędzie w byłych krajach ZSRR. Pamiętam, jak strasznie chciałam ich spróbować w Bachczysaraju, gdyż wg mojego ówczesnego przewodnika, miały być tam najlepsze cziburieki, ale miejsce okazało się nieczynne. Tak więc rozczarowanie, które można nadrobić teraz w Warszawie.
Underneath you can see another Uzbek special dish called 'tzhiburek'. To be honest you can eat this everywhere in the former Soviet Union countries. I was dissappointed when I could not try it in Bakhchysaray where there was supposed to be the best in the Ukraine. Unfortunatelly the place was closed. Now you can crumble this in Warsaw.
Czy któryś z uzbeckich przysmaków wpadł Wam w szczególności w oko? Czego byście spróbowali?
Did any of the Uzbek specialities fancy you? What would you like to try?
Chętnie spróbowałabym wszystkiego po troszkę, bo tak na podstawie jednego dania ciężko byłoby mi wyrobić sobie zdanie o tej kuchni ;)Zupkę i chlebek zjadłabym jako pierwsze :)
OdpowiedzUsuń...zjadłabym prawdziwe pielmieni i oczywiście cziburiek...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Oj zjadłabym te potrawy ;) Wyglądają naprawdę smacznie ;)
OdpowiedzUsuńTen dmażony pieróg! Zachecilas mnie, aby była dobra wentylacja i nie było zapachu tłuszczu.
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbowałabym zup i tych pierożków :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Pierożki lubię w każdej postaci, wiec na pewno od tego bym zaczął. No i zupka, ty bardziej, że zachwalana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ravintola näyttää todella kauniilta.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak smakują piermieni.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNigdy nic podobnego nie jadłam, zaciekawiłas mnie
OdpowiedzUsuńAle mnóstwo ciekawych i pysznych potraw :) Chętnie bym spróbowała takich "egzotycznych" dań :)
OdpowiedzUsuńA chlebek wygląda pysznie, ciekawe smaki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPierogi od razu mnie urzekły i stawiam żeby mi na pewno smakowały, zresztą wszystko wygląda bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jako fanka pierogów wiadomo w czym bym przebierała. Na uwagę zasługuje też wystrój. Ciekawostka.
OdpowiedzUsuńInteresting looking place and I love dumplings ;-) Hope you are well Diane
OdpowiedzUsuńEverything is a bit special. I have never eaten them.
OdpowiedzUsuńYou are doing a great journeys of taste of the food
The dumplings look familiar, just like our local dumplings. The place and decorations look interesting.
OdpowiedzUsuńHello Ola , place does look interesting and so do the dumplings. As you said "Not very typical food" this reminds me of China. thank you for visiting my blog xo
OdpowiedzUsuńAle pyszności Olu.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. Jest klimat.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Wow! Ile świetnych zdjęć! :)
OdpowiedzUsuńWOW! To pierożki wyglądają apetycznie!
OdpowiedzUsuńJak patrzę na te zdjęcia chce mi się znowu wakacji. Widzę, że mamy ten sam szablon:)
OdpowiedzUsuńZjadłabym teraz tę zupę na rozgrzewkę oraz cziburieka. Pamiętam jak spróbowałam po raz pierwszy cziburieki właśnie na Krymie... niebo w gębie :-)
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie adres knajpki w notesie. Przy kolejnej wizycie w Warszawie postaram się tam zajrzeć.