Gdzie zjeść na Milos - cz. I - Lydia Restaurant Milos/Where to eat on Milos - Lydia Restaurant Milos
Naszą przygodę z cykladzką wyspą Milos rozpocznę nietypowo, gdyż z przeglądu kulinarnego. Poprzedni post kulinarny o kuchni uzbeckiej cieszył się dużym powodzeniem, więc mam nieśmiałą nadzieję, że i ten nie pozostanie bez echa, a ja przybliżę Wam przy okazji kuchnię grecką, która nie składa się z samej sałatki greckiej;-) W tym celu zapraszam Was do Lydia Restaurant Milos w Adamas, przy plaży Papakinou. Prowadzi ją przemiła, uwaga, polska rodzina, która szlify kulinarne zdobywała przez dekadę u greckiego restauratora. To czuć w potrawach, które w większości oceniam bardzo wysoko. Smakują lepiej niż w wielu miejscach, w których jadłam w Grecji, przy czym czuje się, że jest to przepis oryginalny, niezmodyfikowany pod turystę. Poza tym są to potrawy, których w wielu tawernach zorientowanych na turystów nie znajdziecie, gdzie nie wychodzi się poza sztampę podstawowych dań z owoców morza, musaki i sałatki greckiej. Wiem, że zagląda tu trochę osób, które planują wyjazdy na różne greckie wyspy, więc jeśli będziecie na Milos, koniecznie nie omińcie tego przybytku.
Our adventure with Milos Island on Cyclades we shall start in utypical way from a culinary review. The last culinary post about Uzbek cooking was quite popular so I modestly hope that I will also give you some idea what the Greek cooking is about as this is not only about Greek salad:-) I would like to ivite you to Lydia Milos Restaurat in Adamas on Papakinou beach. The place is ran by a very nice Polish family working in Greek restaurants for more than a decade. You can feel it in the dishes that I mostly rate as very good. They taste better than in many places I have eaten in Greece and you can feel that it is rather an original recipe than a modified one to satisfy taste of tourist. Besides they serve dishes that are far away from a sandard in tourist - oriented taverns that offer some basic seafood dishes, moussaka and Greek salad. I know that there are people planning their Greek holdiays, who drop on my site, so if you are going to be on Milos, better not to skip a visit in this place.
Zaczynamy od przeboju, który absolutnie musicie zamówić, jeśli będziecie na Milos, a nie gardzicie owocami morza. Boska sałatka z ośmiornicy marynowanej w occie, z kaparami i z pietruszką, idealnie doprawiona, ośmiornica miękka, niegumowata, doskonale ugotowana. P o e z j a! Jeśli wrócę na Milos, a mam nadzieję, że nastąpi to najpóźniej w przyszłym roku, to popędzę pierwszego dnia do Lidii zjeść właśnie tą sałatkę. Proszę, nigdy nie przestańcie jej podawać!
We are starting from a miracolous salad which you obligatory have to order, if you are on Milos and you like seafood. A divine octopus salad marinated in vinegar with capers and parsley. P o e t r y! If I happen to come back to Milos, which I hope will happen next year at the latest, I will run on the first day to Lydia to eat this particular salad. Please never stop having this in your menu!
Generalnie owoce morza w Lydia Restaurant Milos można brać w ciemno. Jedynie risotto z owocami morza oceniam umiarkowanie pozytywnie, ale dlatego, że preferuję mocno kremowe risotta włoskie o półpłynnej konsystencji, ze specjalnego rodzaju ryżu typu arborio. Powyżej grillowany kalmar. O matko, pisząc ten post robię się po prostu tragicznie głodna.
Generally you can try any seafood in Lydia Restaurant Milos. Only the seafood risotto in my opnion was average maybe because I prefer more creamy and smooth Italian type risotto made of special type of arborio rice. Above grilled calamari. OMG, writing this post I feel more and more hungry.
Jeśli wolicie mięso, to jadłam tu, bez kadzenia, najlepsze soutzukaki (mielone w sosie pomidorowym) w całym swoim życiu. Nie wiem jaki jest ich sekret, na pewno doskonały dobór przypraw, ale czemu rozpływały się w ustach, pozostanie tajemnicą kuchni.
If you prefer meat, I can say not exaggerating, that I have eating there, the most delicious soutzukaki (meatballs in tomato sauces) in my entire life. I do not know what was their secret, for sure excellent spicing but why they melted in the mouth, will remain their secret.
Kolejna obowiązkowa pozycja, tym razem dla wielbicieli ryb, grillowane sardynki. Świeże, idealne, pachnące obietnicą czystych rozkoszy kulinarnych rodem z Morza Egejskiego.
The next obligatory position for fish lovers are grilled sardines. Fresh, perfect, smelling with a promise of culinary bliss from Aeagan Sea.
Żeby pozostać uczciwym blogerem, sfotografowałam Wam też risotto średnich lotów, przynajmniej wygląda bardzo apetycznie:)
To remain an honest blogger I also made a photo for you of the above-mentioned risotto, at least it looks delicious:)
Ok, teraz parę słów o kawie. W Grecji latem nie sposób nie spróbować i nie zakochać się w tzw. frappe czyli mrożonej kawie. Próbowałam wielokrotnie frappe w sieciówkach kawowych w Polsce, ale zawsze smakowały ohydnie, a w najlepszym wypadku tak sobie. Mimo, że kawy zdecydowanie nie pijam często w Polsce, dzień wakacji w Grecji bez szklanki frappe, uważam za zmarnowany. I wiecie co? W Lydia Restaurant Milos piłam prawdopodobnie najlepsze frappe w Grecji! Było idealnie kremowe, nie wodniste, nie traciło nic na dolewce zimnej wody, która jest z reguły podawana w oddzielnej szklance do kawy w Grecji.
Nie wiem jak oni to robili, że podpadli mi tylko za risotto:)
Ok, now a few words about coffee. When you happen to be in Greece during summer, you cannot skip trying and falling in love with frappe which is an official name of ice coffee. I tried frappe many times in Polish cafe chains and it always tasted terrible or only so-so in the best case. I do not drink coffee that often in Poland but when I am in Greece a day without a glass of frappe is a day lost. And you know what? In Lydia Restaurant Milos I tried the best frappe in Greece. It was perfectly creamy, not at all wishy-washy, it was good also when you added some cold water which is obligatory served separately with each coffee in Greece.
I do not know how they made it that they only got in my bad books with their risotto:)
I do not know how they made it that they only got in my bad books with their risotto:)
Jeśli chodzi o mięso, koniecznie spróbować także trzeba baranka w sosie cytrynowym, a przy tym mocno czosnkowym. Perfekcyjnie miękkie mięso.
If it comes to meat, you must try also lamb in lemon sauce with a lot of garlic .Perfectly soft meat.
Do takiego obiadu najlepiej smakuje mocno schłodzona żywiczna retsina. Po posiłku jeszcze koniecznie kawałek nasączonego syropem pysznego greckiego ciasta i na pewno już będziecie wiedzieć, dlaczego południowcy udają się na siestę:) Aż dziw, że po wyjeździe nie przytyłam, chyba uratował mnie jedynie reżim codziennych ćwiczeń:)
The best drink to have with such a dinner is very cold retsina with its balmy strong flavour. Add some cake with syrup and you will know why someone invented siesta:) I am suprized that I am not fatter after the holidays, I think that only an every-day excercise routine saved my life:)
Które z dań tu przedstawionych najbardziej by odpowiadało Waszym gustom?
Which of the dishes here presented would satisfy your taste mostly?
Which of the dishes here presented would satisfy your taste mostly?
Same pyszności :) Owoce morza chętnie bym skosztowała :)
OdpowiedzUsuńKawka bardzo mi się podoba :) Chętnie bym wypiła :)
OdpowiedzUsuńTak przyglądam się Twoim zdjęciom i mam wrażenie, że Cię znam... Zastanawiam się, czy tylko kogoś znajomego mi przypominasz, czy faktycznie się znamy :)
Mieszkałaś albo masz rodzinę gdzieś w okolicy Gdańska lub Bydgoszczy? :)
Nigdy nie mów nigdy, moze się i znamy np z niwy zawodowej? Nie mam nic wspólnego z tymi miastami prywatnie, moja rodzina jest z Warszawy jak tez i rodzina męża wiec naprawdę nie wiem
UsuńTeraz mnie to zastanawia :)
UsuńAle smacznie się zrobiło. Dla każdego coś dobrego. Zrobiłam się głodna :)
OdpowiedzUsuńAż ślinka mi cieknie ;) Sałatka z ośmiornicy, grillowane kalmary czyli to, co uwielbiam! Póki, co potrawy te kojarzą mi sie z Chorwacją ;) Mięcho i deser bym sobie odpuściła, by rozkoszować się rybami i owocami morza! Niech żyją wakacje :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo smakowity post. Jeśli chodzi o mnie spróbowałbym baraniny. W dodatku zrobiłaś ładne zdjęcia, aż tu u mnie wszystko pachnie.
OdpowiedzUsuńThe restaurant looks so lovely, and you have very sunny day there. Not like our weather here in Finland.
OdpowiedzUsuńHave a nice summertime.
Kawa tylko pod tamtym niebem ale i inne potrawy kuszą...
OdpowiedzUsuńZnalazłam taką książkę o Grecji? może nie najwyższych lotów ale mam nadzieję na klimat.."Moje greckie lato" Isabell Broom jeszcze nie kupiłam ale chyba się skuszę...a i jeszcze "Kreta subiektywnie" Piotr Gociek choć to miejsce jakiś mnie nie ciągnie...
The food look delicious. Have a beautiful day!
OdpowiedzUsuńoch co za jedzonko! No i widok z restauracji też piękny, tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś zjem w tych restauracjach- wszystko wygląda apetycznie!
OdpowiedzUsuńJa bym jadła gdziekolwiek i cokolwoiek , tak tam pięknie
OdpowiedzUsuńHi Ola,
OdpowiedzUsuńThe food all looks delicious and that is what I felt like on holiday, you tend to eat more than you would back home.
Enjoy the weekend
hugs
Carolyn
ale to wszystko wygląda apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńmmmmmm yummy food
OdpowiedzUsuńNameless Fashion Blog
Klimat boski *.*
OdpowiedzUsuńwowww..!!
OdpowiedzUsuńthis food looks so yummy..
Have a great day Ola..
wow, ale pięknie :)
OdpowiedzUsuńAleż pychotka na zdjęciach <3
OdpowiedzUsuńRozmarzyłam się
OdpowiedzUsuńOj posmakowałabym. znów zatęskniłam za Grecją...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię Olu.
Za każdym razem kiedy dopływamy do Milos idziemy na kolację do Lidki. Do tej pory bywaliśmy w tawernie gdzie Lidka była szefową kuchni, ostatnio mówiła właśnie, że będzie miała swoją knajpkę i tak się stało. Za każdym razem serwowała nam pyszności, już z niecierpliwością czekam na następne spotkanie i ślinka mi cieknie na samą myśl.
OdpowiedzUsuń