Ukryta uroda stolicy Chios/The hidden beauty of Chios island
Kiedy zaczynałam tworzyć ten post, chciałam napisać, że wyspa Chios jest piękna, ale niestety stolica nie jest jej najlepszą wizytówką.
When I was beginning to prepare this post I wanted to write that the Chios island is so beautiful but its capital is not a good example of its beauty.
Zmieniłam zdanie, kiedy wybrałam kilka pierwszych zdjęć.
I have changed my mind as soon as I chose first several pictures.
Na pewno nie jest to miasto klasycznie piękne.
For sure it is not a classic beauty.
Trzeba wejść w jego uliczki, szukając ukrytych klejnotów.
It is necessary to enter into its lanes, looking for hidden treasures.
Ale czy to też nie ma swojego uroku?
But it has also its own charm, hasn’t it?
Wędrując typowo śródziemnomorskimi zaułkami…
Wandering in so typical Mediterranean lanes…
Nagle dostrzega się na potureckie ruiny…
Suddenly you just find ruins that remained after Turkish times…
Lub po prostu na jakiś ukwiecony i słoneczny kącik.
Or simply just a sunny and blooming place.
Mieszkaliśmy na terenie starej tureckiej twierdzy - Frourio.
We lived in the area of an old Turkish castle called Frourio.
Codziennie z rana, aby kupić świeże pieczywo, przechodziłam przez jej jeszcze ciemne wąskie alejki, obok starych grobowców.
Every day just to get some fresh bread, I passed through its dark narrow alleys, passing by old tombs.
Ale współczesność z jej problemami też zdążyła już wkraść się do miasta.
But the modern times also already are present with their problems in the town.
Ale bądźmy optymistami.
But let’s be optimistic.
W końcu to lato, wakacje.
At last it’s summer, holidays.
Ze swoim wszechobecnym błękitem.
With its blue shades everywhere.
Z dojrzewającymi owocami.
With its ripening fruits.
Kolorowymi chwilami.
Colorful moments.
Kolorowymi sukienkami.
Colorful dresses.
Szmaragdową wodą.
Emerald water.
I najpiękniejszym oświetleniem.
And the most beautiful lightening.
Stare, odrapane domy, zaciszne uliczki, zasłonięte przez śródziemnomorską florę artefakty przeszłośćci... jak dla mnie - coś wspaniałego. Jestem zdania, że wszędzie można znaleźć ducha czasów, który wypełnia sobą każdy zaułek, każdy kamień. Trzeba tylko wędrować z otwartym umysłem i sercem, wyobrażając sobie np. że po tych cichych uliczkach, choć w nieco innej scenerii, wędrowali kiedyś zupełnie inni ludzie, że toczyło się tam nieco inne niż dzisiaj, życie a wówczas, nawet zabita dechami rudera nabiera kolorów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
to racja, miasto jest dość gwarne i męczące jak na greckie wyspy, ale na zdjęciach widać, że ma swoją duszę
OdpowiedzUsuńYour country is really beautifull (and so are you too..)
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend.
thanks, it is not my country:) but taking into account that we are all one Europe:)
OdpowiedzUsuńTo właśnie w tych zaułkach tkwi urok tego miasta. Świetne miejsce na spędzenie urlopu, o ile nie spaliście w centrum, które pewnie jest pełne gwaru. Na Twoich zdjęciach wygląda bardzo sielsko i mam nadzieję, że tak tam było.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
piękno nie zawsze wpasowuje się w kanon, cudowne te cmentarze i drzwi...i na pewno tamten klimat uliczek ;)
OdpowiedzUsuńIt really is quite charming! I would definitely like the hidden lanes and quaint houses.
OdpowiedzUsuńA wonderful medley of photos with such interesting images!
OdpowiedzUsuńit reminds me Croatia! fucsia colour is perfect for you.
OdpowiedzUsuńkss
;-)
Beautiful photos I think, the pictures of you are gorgeous. So much colour. Take care Diane
OdpowiedzUsuńWkraj-spaliśmy na terenie twierdzy - w zasadzie samo centrum, ale poza wrzechobecnymi motorkami przez całe noce było ok:)
OdpowiedzUsuńthanks!
Beautiful series you have got there.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Grecję i zawsze to będę powtarzała :)
OdpowiedzUsuńThe colors seem so alive! I like the creeper vines insinuating themselves in people's houses. Nature and modern living coalesce into harmonious existence. :)
OdpowiedzUsuńKachna, ja też:)
OdpowiedzUsuńVery pretty and so full of light and ocean breezes! Love your pink dress here - looks perfectly summer!
OdpowiedzUsuńFantastic series... beautiful color and light!
OdpowiedzUsuńI guess every city or town has some new mixed with the old. :)
OdpowiedzUsuńZ Twoich opisow i zdjec widac bajeczne miejsce na swiecie, ach tylko pozazdroscic zostaje przy naszej sierpniowej pogodzie :)
OdpowiedzUsuńTakie "kwiatki" jak nam tu zaprezentowałaś lubię najbardziej :) No i piękne sukienki ;)
OdpowiedzUsuńthank you!
OdpowiedzUsuńMoa, miło Cię tu widzieć:)
Aegean sea is a dream come true.
OdpowiedzUsuńyes, it is and the sun also:)
OdpowiedzUsuńYou sure live every given moment...
OdpowiedzUsuńI am trying, it's not that easy
OdpowiedzUsuńOla you're looking amazing, I love pink on you!
OdpowiedzUsuńThe village looks like a sleepy city, where one could get lost doing nothing all day long, but still enjoy getting lost. I absolutely love the crystal clear blue water and beach. Chios seems to be inviting and looks like a wonderful place to spend a few days, if not weeks.
Have a wonderful week!
Darlin, I must admit I am a bit of a Barbie type, I like pink:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu za wizytę na moim blogu:)***
OdpowiedzUsuńZajrzałam do Twojego gotowania. Być może kiedyś skorzystam z Twoich smakowitych przepisów. Osobiście za gotowaniem nie przepadam. Na szczęście gotować lubi mój mąż. Prawdziwą kuchnią zajmuję się w czasie świąt i różnych uroczystości rodzinnych...
Ale z przyjemnością zaglądać będę do Twoich podróżniczych wpisów. Zapraszam także do Naprzeciw SZCZĘŚCIU
Pozdrawiam serdecznie:)
Ewa, miło mi:)
OdpowiedzUsuńHi Ola,
OdpowiedzUsuńWhat a gorgeous holiday you are having and enjoyed seeing your beautiful photos.
The colours are so gorgeous the blue sky and water and love your pretty summer dresses.
Happy week
Hugs
Carolyn
Fajny klimat, cudne drzwi i piekna sukienka na ostatnim zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńdzięki, też ją lubię:)
OdpowiedzUsuńsuch a lovely set of images..love the aquamarine doors ans windows.....
OdpowiedzUsuńand your floral dress is so pretty..u look really beautiful in that!!
http://sushmita-smile.blogspot.in/
Hi Ola,
OdpowiedzUsuńA nice holiday, it seems. I really like the photos of the blue/green door and the windows.
Awena.
thank ypu:) nice to see you here!
OdpowiedzUsuńOj, mnie się to miejsce bardzo podoba :) O wiele bardziej lubię takie miasteczka z nutką dekadencji, niż sterylne, wychuchane i w 100% odnowione :)Mają klimat!
OdpowiedzUsuńPS. Świetny blog! Pozwolę sobie go podlinkować u siebie w ulubionych, jeśli oczywiscie nie masz nic przeciwko.
OdpowiedzUsuńIt seems quite a few bloggers have been posting about Greece lately - so very lovely! I love all the color in your photos and the sea is such a beautiful clear blue. Well captured!
OdpowiedzUsuńA mnie się podobało. Bardzo ładne zdjęcia :). I mają fajny klimat :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
http://blog.calimera.pl/
Mad, dzieki, oczywiście że nie mam nic przeciwko :)
OdpowiedzUsuńCalimera-dziękuję:)
Thanks for taking us on a beautiful visit.
OdpowiedzUsuńoch kurcze...jak ja lubię takie miejsca, uwielbiam wszystko co przynajmniej troszkę zniszczone...
OdpowiedzUsuńodkrywanie uroków miejsc, które na pierwszy rzut oka nie zachwycają - kocham to w podróżach!
OdpowiedzUsuńYour pictures are truly great!!!
OdpowiedzUsuńPiękny klimat starej Grecji i te piękne słoneczne światło..cuda..:))
OdpowiedzUsuńYou look very pretty in pink, Ola! Your vacations in Greece are so idyllic!
OdpowiedzUsuńbardzo interesujacy blog! krajobrazy przesliczne, musze zaczac stale tu zagladac.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Monika